Żurawie odfrunęły z trzema punktami - relacja z meczu RKM ROW Rybnik - Marma Hadykówka Rzeszów

Pomimo szumnych zapowiedzi o wygranej, niestety ekipie RKM ROW Rybnik nie udało się sprawić niespodzianki i pokonać Marmę Hadykówkę Rzeszów. Pomimo znakomitego początku Rekiny nie zdołały utrzymać takiej dyspozycji do końca spotkania i musiały ponieść gorycz porażki. Rzeszowianie udowodnili na Śląsku, że są zgranym i wyrównanym teamem, który za cel ma awans do ekstraklasy.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Tradycyjnie już mecz w Rybniku do końca stał pod znakiem zapytania, gdyż nad torem czaiły się deszczowe chmury, z których w trakcie zawodów zaczął padać deszcz. To on spowodował, że zawody nie zakończyły się po 15 biegach, a po 13. Po nich z wygranej cieszyć mogli się przyjezdni.

Zawody rozpoczęły się znakomicie dla gospodarzy, którzy po 4 biegach powinni prowadzić 18:6. Powinni, ale nie prowadzili, a to tylko i wyłącznie przez własne błędy. W biegu młodzieżowców Kamil Fleger dał się wyprzedzić Ludvigovi Lindgrenowi, w kolejnym Sławomir Pyszny dał się wyprzedzić na dystansie obu rywalom, a w kolejnym biegu ponownie błąd popełnił młodszy z braci Flegerów, który tym samym stracił punktowaną pozycję. - Nie wiem o co się dzieje z tymi chłopakami. Takie błędy są niewytłumaczalne - zastanawiał się po meczu Dariusz Momot, manager Rekinów.

Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i właśnie to powiedzenie znakomicie pasowało do tego, co później stało się na rybnickim torze. - Pozmienialiśmy ustawienia w sprzęcie i zobaczymy czy poszliśmy w dobrą stronę - powiedział po pierwszej serii startów Rafał Okoniewski. Żurawie poszły jak najbardziej w dobrą stronę z przełożeniami, a sam Okoniewski wspólnie z Maciejem Kuciapą w parze wyprowadzili Marmę Hadykówkę na prowadzenie, wygrywając podwójnie bieg numer 6. Jak się później okazało, podopieczni Dariusza Śledzia nie oddali już tego prowadzenia do końca spotkania.

Rzeszowianie swoje prowadzenie do 4 punktów powiększyli w biegu 9., kiedy to do mety pierwszy dojechał Maciej Kuciapa, a rybniczan przedzielił Okoniewski, który wykorzystał na jednym z łuków nieporozumienie pomiędzy Nicolaiem Klindtem oraz Ronnim Jamrożym.

W tym momencie nad rybnickim torem na dobre się rozpadało, a Żurawie poszły za ciosem. W 11. biegu Mikael Max i Okoniewski poradzili sobie na trasie z Jamrożym, a w kolejnej gonitwie Daniel Nermark przyjechał za plecami Chrisa Harrisa oraz Lindgrena i jasne stało się, że rybniczanie tego meczu już nie wygrają. W kolejnym biegu pierwszy do mety dojechał co prawda najlepszy wśród rybniczan Andriej Karpov, ale był to tylko łabędzi śpiew, bo Marma Hadykówka prowadziła wtedy 45:33, a sędzia zawodów Marek Smyła zdecydował się przerwać spotkanie po 13 biegach z powodu opadów deszczu.

- Jestem zadowolony nie tylko z wygranej, ale z postawy moich wszystkich zawodników. Nikt mnie dzisiaj nie zawiódł, a Ludwig Lindgren znakomicie zastąpił Dawida Lamparta - powiedział po meczu Dariusz Śledź, trener rzeszowian. Trudno się dziwić opiekunowi gości, gdyż jego piątka seniorów punktowała w granicy od 7 do 9 punktów, a to wystarczyło do odniesienia wygranej.

W ekipie rybnickiej dobrze spisali się Karpov i Klindt. - To mieli być zawodnicy dorzucający punkty jako druga linia, a tymczasem są to liderzy zespołu - mówił po meczu Momot. Kolejny raz fatalne błędy na rybnickim owalu popełniał kreowany na gwiazdę drużyny Nermark, a występ młodzieżowców należy pozostawić bez komentarza. Dodatkowo kontuzji nabawił się Rafał Flieger, który po 4. biegu został odwieziony do szpitala na szczegółowe badani po upadku na ostatnim łuku.

Marma Hadykówka Rzeszów - 45
1. Chris Harris - 7 (d,3,1,3)
2. Mikael Max - 8 (2,1,2,3)
3. Rafał Okoniewski - 7+2 (1*,3,1,2*)
4. Maciej Kuciapa - 9+1 (2,2*,3,2)
5. Lee Richardson - 9+1 (2,3,3,1*)
6. Łukasz Kret - 0 (u,-,0,0,-)
7. Ludvig Lindgren - 5+1 (2,1,2*)

RKM ROW Rybnik - 33
9. Nicolai Klindt - 7 (3,2,2,0)
10. Ronnie Jamroży - 2+1 (1,1*,0,0)
11. Daniel Nermark - 8 (3,2,2,1)
12. Sławomir Pyszny - 1+1 (0,0,1*,-)
13. Andriej Karpov - 11 (3,1,3,1,3)
14. Kamil Fleger - 1 (1,-,w,d,d)
15. Rafał Fleger - 3 (3,u)

Bieg po biegu:
1. Klindt, Max, Jamroży, Harris (d4) 4:2
2. R.Fleger, Lindgren, K.Fleger, Kret (u4) 4:2 (8:4)
3. Nermark, Kuciapa, Okoniewski, Pyszny 3:3 (11:7)
4. Karpov, Richardson, Lindgren, R.Fleger (u3) 3:3 (14:10)
5. Harris, Nermark, Max, Pyszny 2:4 (16:14)
6. Okoniewski, Kuciapa, Karpov, K.Fleger (u/w) 1:5 (17:19)
7. Richardson, Klindt, Jamroży, Kret 3:3 (20:22)
8. Karpov, Max, Harris, K.Fleger (d4) 3:3 (23:25)
9. Kuciapa, Klindt, Okoniewski, Jamroży 2:4 (25:29)
10. Richardson, Nermark, Pyszny, Kret 3:3 (28:32)
11. Max, Okoniewski, Karpov, Jamroży 1:5 (29:37)
12. Harris, Lindgren, Nermark, K.Fleger (d4) 1:5 (30:42)
13. Karpov, Kuciapa, Richardson, Klindt 3:3 (33:45)

Sędzia: Marek Smyła
NCD: w 8. biegu uzyskał Andriej Karpov – 64,77
Widzów: 4 500 (w tym około 50 widzów z Rzeszowa)
Startowano wg I zestawu

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×