Cieślak o Protasiewiczu: Jego czas w Grand Prix minął

W powołanej przez Marka Cieślaka kadrze na Drużynowy Puchar Świata zabrakło m.in. Piotra Protasiewicza, który był w złotej drużynie przed rokiem. Trener biało-czerwonych uważa, że "PePe" spalił się w ubiegłorocznym finale DPŚ.

Protasiewicz ostatnio poinformował, że rezygnuje z eliminacji do GP 2011, a turniej w Toruniu był jego ostatnim w karierze. Co uważa o tym Marek Cieślak? - Bardzo szanuję to, co Piotrek zrobił dla polskiego żużla. Był i wciąż jest bardzo dobrym zawodnikiem, ale jego czas w Grand Prix minął. To jednak normalna sprawa, wielu zawodników wciąż znakomicie jeździ w rozgrywkach ligowych, czy w innych imprezach, a światowa czołówka jest już dla nich za ciężka. Dlatego Piotrkowi radzę, by zszedł na ziemię, żeby nie szarpał się w jakichś eliminacjach do Grand Prix, bo to nie ma sensu. On już bardzo dużo zrobił, nadal jeździ skutecznie, ale niech się raczej realizuje w tym, na co go jeszcze stać - powiedział Cieślak w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Trener nie powołał "PePe" do kadry na DPŚ, gdyż poszukuje zawodników przyszłościowych i właśnie dlatego wybór padł na Janusza Kołodzieja. Cieślak w swoim stylu dodał, że na browar wybrałby się z Protasiewiczem, a nie np. z Kołodziejem.

Więcej w Gazecie Wyborczej.

Komentarze (0)