- W pierwszej fazie zawodów stwierdziłem, że mój motocykl jest za mocny. Musiałem trochę zmienić ustawienia pod tor, który był bardzo przyczepny. Cieszę się, że wygrałem ostatnie dwa biegi - mówi lider łódzkiej drużyny i najlepszy zawodnik na torach II ligi. W sumie na torze w Ostrowie Wielkopolskim w sześciu startach wywalczył 12 punktów z dwoma bonusami.
39-latek po zawodach przyznał, że złym posunięciem było postawienie przez kierownictwo łódzkiej drużyny w niedzielnym meczu na Clausa Vissinga. Duńczyk swoje punkty zdobywał bardzo szczęśliwie - po kłopotach sprzętowych gospodarzy. - Vissing punkty zdobywał dzięki dzięki defektom. Jechał bardzo słabo. Nie mogę zrozumieć dlaczego nie jeździł Marcin Jędrzejewski, bo naprawdę razem tworzyliśmy naprawdę super zgraną paczkę i jechaliśmy rewelacyjnie każde spotkanie. To jednak była decyzja trenera czy prezesa. Myślę, że w następnych meczach już Jędrzejewski będzie z nami - mówi Jacek Rempała.
Zespół Orła w końcówce spotkania uchronił się od drugiej porażki w bieżących rozgrywkach. Potwierdził tym samym, że zasługuje na miano lidera II ligi. - Remis cieszy, tym bardziej, że częściej od gospodarzy przyjeżdżaliśmy do mety na czwartym miejscu. Dzięki takiemu wynikowi mamy już nad Ostrowem przed fazą play off przewagę trzech punktów. Jest nieźle i jesteśmy na dobrej drodze aby awansować do pierwszej ligi. Aby tak się jednak stało, w kolejnych meczach każdy z zawodników musi pojechać na sto procent swoich możliwości - zakończył zawodnik Orła.