Dla rzeszowian, którzy liderują I lidze, będzie to mecz o powiększenie przewagi nad drugim w tabeli - Startem Gniezno. Natomiast dla gdańszczan, jeden z dwóch pojedynków "o być albo nie być" wśród pierwszych czterech zespołów na koniec rundy zasadniczej. Stawka nie mała, bowiem jeźdźcy znad Bałtyku nie tylko nie musieliby walczyć o utrzymanie, które racjonalnie myśląc i tak im nie grozi, lecz toczyliby batalie z zespołami z górnej półki zaplecza ekstraligi, co na pewno lepiej wpłynęło by na finanse klubu, ale byłoby także sporym pożytkiem dla fanów Wybrzeża.
Obie drużyny podejdą do tego meczu w osłabionych składach. Wśród gospodarzy zabraknie Lee Richardsona i Chrisa Harrisa, zaś przyjezdni będą musieli radzić sobie bez Szweda Magnusa Zetterstreoma i Rosjanina Renata Gafurowa. Dlaczego? Bowiem ci startują w DPŚ, a przepisy nie pozwalają uczestnikom tychże rozgrywek, występować w innych zawodach międzynarodowych, poczynając od okresu pierwszego półfinału, na duńskim finale w Vojens kończąc. Włodarze rzeszowskiego klubu chcieli przełożyć mecz na inny termin, ze względu na braki kadrowe po obydwu stronach, jednakże na prośbę nie przystała strona gdańska. - Rzeczywiście, wystosowaliśmy odpowiednią prośbą wraz z zapytaniem o przełożenie spotkania. Odpowiedź była negatywna - wyjaśnia kierownik gospodarzy Jacek Ziółkowski. Poniekąd ciężko się takiej decyzji dziwić, gdyż żużlowcy znad Bałtyku usilnie walczą o pierwszą "czwórkę", zaś absencja Richardsona i Harrisa rysuje spore szanse, nie tylko na punkt bonusowy, ale także nawet na wygraną. A "oczka" do ligowej tabeli są niezwykle cenne...
Po fenomenalnej wygranej w Gnieźnie, rzeszowski zespół będzie na fali wznoszącej. Kibice liczą, że ich pupile utrzymają bardzo dobrą dyspozycję na własnym torze i ponownie "twierdza Rzeszów" nie zostanie zdobyta. Wielkopolską victorię w głównej mierze zawdzięczają Maciejowi Kuciapie, Rafałowi Okoniewskiemu i Dawidowi Lampartowi. Każdy z nich we wtorkowe popołudnie stawi się na stadionie przy ul. Hetmańskiej 69, co niewątpliwie dobrze rokuje dla gospodarzy. Okazję do rehabilitacji za ostatni słaby wyjazdowy występ, będzie miał Mikael Max. "Cyber Mike" w Rzeszowie spisuje się znakomicie, legitymując się najlepszą średnią w zespole, zaś w ogólnym rozrachunku będąc drugim najskuteczniejszym zawodnikiem I ligi.
Braki kadrowe wśród rzeszowian muszą być uzupełnione, toteż szansę występu, a zarazem debiutu na polskich torach dostanie Amerykanin - Ryan Fisher. Dość powiedzieć, że dla jeźdźca z USA będzie to pierwszy występ na Stadionie Miejskim w Rzeszowie, zaś stawka wcale nie mała.
Gdańszczanie przystąpią do meczu niezwykle zmotywowani, gdyż dla nich stawka jest naprawdę spora. Pojedynek z Marmą Hadykówką na pewno będzie niezwykły dla Dawida Stachyry. Jeszcze rok temu popularny "Davidoff", zakładał kevlar z "Żurawiem" na piersi. Teraz zaś stanie po przeciwnej stronie barykady i z pewnością będzie chciał jak najlepiej zaprezentować się przed rzeszowską publicznością, wśród której ma przecież wielu swoich sympatyków. Kibice znad Bałtyku liczą nie tylko na Stachyrę, lecz w głównej mierze także na Pawła Hliba i Szweda Thomasa H. Jonassona. Od startów całej trójki sporo będzie zależeć, gdyż właśnie w ich osobach upatruje się najgroźniejszych armat przyjezdnych. W awizowanym zestawieniu widnieje nazwisko Renata Gafurowa, jednak Rosjanin w Rzeszowie nie wystąpi, bowiem wraz z kadrą narodową pojedzie w barażu DPŚ. W składzie gości pojawi się na pewno Matej Kus, jednak ciężko przewidzieć czy "wskoczy" do składu za Gafurowa, czy też zajmie pozycję rezerwowego.
Nie wiadomo czy do meczu w ogóle dojdzie, ponieważ od kilku dni w Rzeszowie pada deszcz, zaś na wtorek synoptycy prognozują kolejne obfite opady. W tym roku aura wyjątkowo nie rozpieszcza rzeszowskich żużlowców, którzy już kilkakrotnie musieli przekładać swoje plany ze względu na kapryśną pogodę. Być może i tym razem to ona będzie górą?!
- Nie możemy żyć historią i tym co było w Gnieźnie. Wygrana tam niezmiernie cieszy, jednak dla nas to kolejny istotny mecz, w którym trzeba walczyć na całego. Mimo braku Brytyjczyków chcemy wygrać i zdobyć także bonusa. Będziemy dysponować atutem własnego toru, co z pewnością daje nam troszkę większe szanse. Na pewno jednak łatwo nie będzie, gdyż wiadomo o jaką stawkę pojadą gdańszczanie. Dla nas jednak liczy się tylko zwycięstwo - stwierdza Dariusz Śledź, trener Marmy Hadykówki. Mecz pomiędzy Marmą Hadykówką a Lotosem Wybrzeże z pewnością zagwarantuje spore emocje, tym bardziej, że nad Bałtykiem "Żurawie" przegrali, więc chcąc zdobyć bonusa muszą wygrać minimum trzynastoma "oczkami". Kto zatem po wtorkowej żużlowej batalii dopisze kolejne "oczka" do tabeli ligowej? Dowiemy się niebawem.
Awizowane składy:
Marma-Hadykówka Rzeszów:
9. Mikael Max
10. Łukasz Kret
11. Rafał Okoniewski
12. Ryan Fisher
13. Maciej Kuciapa
14. Dawid Lampart
Lotos Wybrzeże Gdańsk:
1. Paweł Hlib
2. Tobias Kroner
3. Dawid Stachyra
4. Renat Gafurov
5. Thomas H. Jonasson
6. Damian Sperz
Początek spotkania: 18.00
Sędzia: Piotr Lis (Lublin)
Ceny biletów: normalny 28 zł, ulgowy 17 zł, program 5 zł
Wyślij SMS o treści ZUZEL RZESZOW lub o treści ZUZEL GDANSK na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT.
Zamów wynik meczu Marma Hadykówka Rzeszów - Lotos Wybrzeże Gdańsk
Wyślij SMS o treści ZUZEL RZESZOW lub o treści ZUZEL GDANSK na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT.
Prognoza pogody na niedzielę dla Rzeszowa (za onet.pl):
Temp. 18°C
Ciśn. 1010 hPa
Śnieg: 0.0 mm
Deszcz: 12.1 mm
Wiatr: 3 km/h
W ostatnim meczu, który odbył się 2 maja 2010 r. gdańskie Wybrzeże pokonało Marmę Hadykówkę w stosunku 51:39. Wśród gospodarzy brylował Magnus Zetterstroem (13), zaś najlepszym zawodnikiem rzeszowian był Lee Richardson (13+1). Więcej o tym meczu czytaj tutaj.