Simon Stead wystąpił w tym sezonie w sześciu meczach pilskiej drużyny i obecnie posiada najlepszą średnią w drugiej lidze, która wynosi 13,17 punktów. Anglik planuje wystartować w niedzielnym pojedynku Polonii Piła z Kolejrzem Rawicz. Mecz ten jest dla obu drużyn niezmiernie istotny, gdyż zadecyduje o awansie do finałowej rundy. - Polonia Piła to bardzo dobra drużyna z ogromnym potencjałem. Warto zauważyć, że jako jedyni sięgnęliśmy po zwycięstwo na torze w Ostrowie, gdzie wszyscy inni polegli. Niedzielny mecz jest ogromnie ważny, bo mamy szanse awansować do najlepszej czwórki. Cała drużyna będzie więc niezmiernie zmobilizowana – powiedział Stead.
Anglik dzień wcześniej reprezentować będzie barwy swojego kraju w finale Drużynowego Pucharu Świata. Z Vojens uda się do Piły, choć przyznaje, że klub ma wobec niego zaległości finansowe. - Muszę nadmienić, że pojadę w tym meczu praktycznie za darmo, gdyż klub nie wypłacił mi jeszcze pieniędzy za ostatnie mecze. Rozumiem jednak tę sytuację, bo wiele drużyn zmaga się z problemami finansowymi – skomentował Simon. Pomimo braku płatności Stead doszedł do wniosku, że nie odmówi pilskiemu klubowi swojego udziały w niedzielnym meczu. Ponadto zapewnia, iż da z siebie wszystko. - Cały czas wierzę w tę drużynę i my – zawodnicy obiecujemy pojechać na 110 procent swoich możliwości. Dlatego właśnie, w związku z całą sytuacją, chciałbym zwrócić się do kibiców z prośbą o pomoc. Mam nadzieję, że nie zostawią nas w takim momencie. To oczywiste, że sytuacja finansowa może się polepszyć, jeżeli kibice przyjdą na mecz, a my pokażemy się z dobrej strony, gdyż to da klubowi szansę pokazania sponsorom, ze warto w nas inwestować. Apeluję więc o wsparcie wszystkich, którym dobro pilskiego żużla leży na sercu – skomentował Stead.