Czułem mocny ból - komentarze po meczu Polonia Bydgoszcz - Włókniarz Częstochowa

Polonia Bydgoszcz pokonała Włókniarz Częstochowa 51:39 w ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej Speedway Ekstraligi. Dzięki temu podopieczni Jacka Woźniaka będą mieli atut własnego toru w pojedynkach o siódme miejsce.

Marian Maślanka (prezes Włókniarza): Spóźnienie Petera Karlssona wynikało z kłopotów lotniczych w Poznaniu. Natomiast sprawa Rune Holty ma podłoże finansowe. Mimo to jestem zadowolony z postawy naszych zawodników. Sądzę, że nie jesteśmy bez szans w konfrontacji o siódme miejsce po tym, co pokazaliśmy na torze Polonii. Mimo to nie mam pretensji do Holty , bo ostatnio wiele razy rozmawialiśmy o całej sytuacji.

Jan Krzystyniak (trener Włókniarza): Nasi zawodnicy szybko dopasowali się do bydgoskich warunków torowych, choć kiedyś były one zupełnie inne. Mimo to nie stanowiło to dla nas kłopotu. Jeżeli taka nawierzchnia pozostanie na spotkania barażowe, to mamy spore szanse na końcowy sukces. Chociaż trudno wywnioskować, czy w przyszłości tor będzie wyglądał podobnie, jak w środę. W spotkaniach o siódme miejsce przewaga własnego toru nie żadnego znaczenia

Jonas Davidsson (Włókniarz Częstochowa): Jestem zadowolony, że ponownie mogłem pojechać na torze w Bydgoszczy, choć w tym miejscu dodam małą ciekawostkę. Nawierzchnia przez ostatnie trzy lata nie był tak dobrze przygotowany dla mnie, jak teraz. Trochę nawierzchnia była śliska, ale nie przeszkodziło to mi w dobrej jeździe. Nie wiem dlaczego w naszej drużyny zabrakło Rune Holty.

Jacek Woźniak (trener Polonii): Cieszy powrót do drużyny Emila Sajfutdinowa. Widać, że po kontuzji nie zostało żadnego śladu, a na torze czuł się jak prawdziwa ryba w wodzie. Po raz kolejny w naszym zespole zabrakło równiej jazdy wszystkich żużlowców. Widzieliśmy postawę Denisa Gizatullina i Roberta Kościechy, choć ten mecz o niczym właściwie nie decydował. W spotkaniach o siódme miejsce przewaga własnego toru nie żadnego znaczenia. Natomiast kłopoty sprzętowe Roberta Kościechy wynikały z problemów ze sprzęgłem.

Emil Sajfutdinow (Polonia Bydgoszcz): Tak naprawdę to trochę trenowałem na kilka dni przed meczem w piątek i poniedziałek. I wówczas rzeczywiście czułem mocny ból, kiedy wjeżdżałem w dziury. Dlatego należy się cieszyć, że uzbierałem trzynaście punktów. Pozostaje mi do końca sezonu jeździć z podobną agresją, jak podczas starcia z Włókniarzem Częstochowa. Chcę też ponownie namieszać w cyklu Grand Prix.

Andrzej Koselski (były trener i zawodnik Polonii): Nie jestem zadowolony z postawy naszej drużyny, choć w większości drużynę przygotował Jacek Woźniak. Gdyby przyjechał Rune Holta, byłoby znaczniej trudniej. Mamy trochę czasu do przemyślenia, bowiem pierwszy mecz barażowy rozegramy dopiero za kilka tygodni.

Komentarze (0)