Przyczyna nie leżała w torze - komentarze po meczu Betard WTS Wrocław - Unibax Toruń

Niespodziewane zwycięstwo Unibaksu, bądź też zaskakująca przegrana Betardu WTS. Nieważne jak nazwać wynik niedzielnego spotkania, stał się on faktem. Torunianie awansowali na trzecią lokatę, a w pierwszej rundzie play-off zmierzą się właśnie z ekipą z Wrocławia. Podopieczni Marka Cieślaka nie mogli dopasować się do swojego toru, a wpływ na to mogła mieć ulewa, która przeszła nad stadionem na niespełna trzy godziny przed meczem.

Jan Ząbik (trener Unibaksu Toruń): Cieszy nas wynik, bo nie da się ukryć, że jechaliśmy z pewną niewiadomą. We Wrocławiu przed meczem mocno padało, dlatego nie do końca wiedzieliśmy, jak to będzie. Jednak Bozia zrobiła taki tor, jaki był i musieliśmy się szybko do niego dopasować. Zrobiliśmy to, zawodnicy wspaniale startowali, walka też była na torze i właśnie o to chodzi. W play-offach spotkamy się jeszcze raz i zobaczymy jak to będzie.

Marek Cieślak (trener Betardu WTS Wrocław): To był taki zwariowany dzień. O godzinie 12 jeździliśmy w Divisovie finał DMEJ, potem powrót w szaleńczym tempie, wszystko na ostatnią minutę... Mogę tylko pogratulować drużynie z Torunia, była dobrze przygotowana. Maciej Janowski, który świetnie jeździł w Divisovie, pobił nawet rekord toru, w meczu praktycznie nie istniał. Przypuszczam, że winę ponoszą tłumiki. Te silniki pojeździły na nowych tłumikach i teraz Maciek musi z nimi jechać do remontu. W lidze nie mógł nawet ze startu się zabrać. Czeka nas ciężki tydzień, dużo zawodów i chcemy przygotować się bardzo dobrze na pierwszy mecz play-off.

Chris Holder (Unibax Toruń): Spotkanie było bardzo dobre, nie tylko dla mnie, ale i dla całego zespołu. Czułem się na torze bardzo dobrze. Odnieśliśmy ważne, cenne zwycięstwo, które sprawia ze spotkamy się tutaj za tydzień. Podchodzimy do tego meczu z optymizmem, z nadziejami na podobny wynik jak w niedzielę.

Michael Jepsen Jensen (Unibax Toruń): Uważam mój rezultat za dobry, choć nie ukrywam ze mógłby być jeszcze lepszy. Miałem małe problemy z motocyklem, dlatego nie jestem w pełni usatysfakcjonowany. Ale najważniejszy był wynik drużyny, odwaliliśmy kawał dobrej roboty.

Piotr Świderski (Betard WTS Wrocław): Jeździ się tak, jak rywal pozwala. W meczu to nie my rządziliśmy u siebie, tylko Toruń dyktował warunki. Przespaliśmy początek, zwykle w pierwszych biegach "odjeżdżaliśmy", robiliśmy przewagę i dowoziliśmy ją. A teraz tak nie było. Nie wiem co spowodowało taki obraz, być może ulewa, być może coś innego. Musimy się dużo lepiej przygotować do następnego spotkania, wygrać i to wygrać jak najwięcej. Musimy mieć zapas na mecz rewanżowy.

Dennis Andersson (Betard WTS Wrocław): Moim zdaniem przyczyna naszej porażki nie leży w torze. Po prostu nie potrafiliśmy dojść do porządku ze swoimi motocyklami i nie byliśmy tak szybcy jak zawodnicy z Torunia. Oni bardzo szybko się dopasowali do mokrej nawierzchni, a na trasie byli naprawdę bardzo szybcy. Trudno mi powiedzieć, co spowodowało taki obrót sprawy, ale na pewno nie był to nieodpowiedni tor.

Hans Andersen (Unibax Toruń): Na pewno niedzielne zwycięstwo nie było łatwe. Dla nas zwycięstwo w tym meczu było bardzo ważne i cieszę się, że udało się tego dokonać. Wracamy tu za tydzień, ale wtedy będzie już zupełnie inaczej. Wrocław podejdzie do tego meczu maksymalnie skoncentrowany i silniejszy, a o zwycięstwo będzie o wiele, wiele trudniej.

Maciej Janowski (Betard WTS Wrocław): Nie będę usprawiedliwiał mizernego wyniku zawodami w Divisovie. Po prostu próbowaliśmy wszystkiego, a silniki nie chciały jechać. Trzeba zauważyć to, że połowa naszej drużyny miała jakieś problemy. Najgorsze było to, że nie mogliśmy się dopasować do toru. I naprawdę nie mam pojęcia, z czego to wynikało. Rywale potrafili się dopasować i to nie było dla nich żadnym problemem. Mam nadzieje ze za tydzień będzie inaczej.

Źródło artykułu: