David Ruud nie był zadowolony ze swojej postawy w niedzielnym meczu przeciwko Unii Leszno. W pięciu startach pokonał jedynie juniora gospodarzy Sławomira Musielaka oraz nie radzącego sobie na leszczyńskim torze Adama Shieldsa. - Wiedziałem, że przeciwko Unii będzie się jechało ciężko, ale zdobycie przeze mnie w całym meczu czterech punktów i bonusa, nie satysfakcjonuje mnie w ogóle. Szczególnie martwią mnie te dwa zera, które przywiozłem w ostatnich biegach. Teraz pozostaje mi tylko zakładać, że następnym razem w Lesznie pojadę o wiele lepiej - tak podsumował swój występ na stadionie im. Alfreda Smoczyka David Ruud.
Pomimo przegranej z Unią, Szwed jest usatysfakcjonowany z jazdy Stali Gorzów w tym sezonie. Zapowiada również, że jego drużyna pokaże pełnię swoich możliwości w fazie play-off, kiedy do składu powróci kontuzjowany Nicki Pedersen. - Jeśli spojrzymy w tabelę, to Stal Gorzów i Unia Leszno były na jej szczycie od początku sezonu. I uważam, że nadal są to dwa najsilniejsze zespoły w tegorocznej lidze. Postawa Stali w tych dotychczasowych czternastu rundach fazy zasadniczej była bardzo dobra i wygraliśmy mnóstwo meczów. Niestety w tej chwili nie możemy korzystać z pomocy Nicki’ego Pedersena, który jest kontuzjowany. Dzisiaj dodatkowo nie pojechał także Przemek Pawlicki. Po ich powrocie będziemy o wiele silniejsi. Z niecierpliwością czekam na play-offy.