Do turnieju, który zaważy o awansie do cyklu Grand Prix 2011 pozostało kilka dni. Decydujące rozstrzygnięcia na torze w duńskim Vojens zapadną 21 sierpnia. Jednym z reprezentantów naszego kraju będzie zawodnik, który chyba dość nieoczekiwanie znalazł się w gronie szesnastu szczęśliwców ubiegających się o pełnoprawne uczestnictwo w zawodach rangi Indywidualnych Mistrzostw Świata. Mowa o Tomaszu Gapińskim, wychowanku pilskiej Polonii. Czy wygrywając półfinał w rosyjskim Togliatti "Gapie" przemknęła przez umysł myśl, że cykl Grand Prix jest już naprawdę blisko? - Powiem szczerze, że jakieś myśli na pewno do głowy przychodzą. Podobnie pewnie dzieje się w głowach pozostałych piętnastu zawodników, którzy też awansowali do tego finału. Jadę tam z nastawieniem walki, a jak będzie to czas zweryfikuje. Jakbym znalazł się w tej pierwszej trójce, będę się bardzo cieszył, ale z drugiej strony nie wiem co robić dalej. Na razie o tym nie myślę. Chcę pojechać powalczyć z jak najlepszym skutkiem. Będzie to mój debiut w takich zawodach, więc chcę się sprawdzić i zobaczyć jak wypadnę - powiedział w rozmowie z naszym portalem sympatyczny żużlowiec Stali Gorzów.
28-latka poprosiliśmy także o szczerą odpowiedź na pytanie, czy chciałby awansować do cyklu Grand Prix. Wkraczając do grona pełnoprawnych uczestników cyklu trzeba sobie zdawać sprawę, że ten turniej to nie tylko wielka sława, zaszczyty i splendory. Należy także pamiętać o tym, że aby w ogóle zaistnieć w gronie najlepszych należy być odpowiednio przygotowanym fizycznie, psychicznie, sprzętowo jak i również logistycznie. Zawodnik rodem z Piły jest gotowy na tego typu wyzwanie i z chęcią by je przyjął. - Czy czuję się na siłach tego nie wiem, bo nigdy nie jeździłem, więc nie wiem. Wiadomo, chciałbym spróbować chociaż przez jeden sezon zmierzyć się z najlepszymi zawodnikami na świecie. Kto wie, jakby to było? - stwierdził z nadzieją w głosie Tomasz Gapiński.
Co ciekawe, do tej pory "Gapa" nie miał okazji do startów na torze w Vojens. Bardzo cenne mogą okazać się wskazówki jakie przekazał Gapińskiemu klubowy kolega z gorzowskiej Stali, Tomasz Gollob. - Już dużo rozmawiałem z Tomkiem na temat Vojens i dużo mi Tomek podpowiedział jakie silniki mam tam mniej więcej zabrać, więc myślę, że po tych rozmowach jestem na razie przygotowany. Ale należy pamiętać, że pozostała piętnastka też na pewno będzie dobrze przygotowana. Większość z nich tam wiele razy jeździła, ja natomiast w ogóle. Może to jest plus, może minus, no nie wiem, zobaczymy. Tak jak już mówiłem wcześniej. To się wszystko okaże już w przyszłym tygodniu - oznajmił wychowanek Polonii Piła.
Na zakończenie Gapiński wypowiedział się także na temat nowych tłumików, które wciąż przez wielu są nadal forowane i na siłę wprowadzane do speedway’a. - Z tego co wiem w tych zawodach (GP Challenge - dop.red.) jedziemy na nowych tłumikach. W Rosji akurat wygrałem ten półfinał, ale zastrzeżenia co do tej nowinki mam. Niby nie mam się czego czepiać, ale były to ciężkie zawody. Na torze było wiele dziur, kolein, a motocykl całkiem inaczej się zachowuje, gdy tor jest nierówny. Wtedy go wyrywa, szarpie i ciężko się na tym jeździ. Dla mnie jest to zupełnie inna rzecz, nie z tego świata. Ktoś to wymyślił, kto na tym w ogóle nie jeździł, więc życzę powodzenia tym ludziom. Niech sobie siądą i sami na tym spróbują. Może sami się przekonają, że nie jest to dobra rzecz - zakończył "Gapa".
Oprócz Tomasza Gapińskiego 21 sierpnia w Vojens do walki o awans do cyklu Grand Prix stanie czterech innych Polaków - Grzegorz Walasek, Janusz Kołodziej, Sebastian Ułamek i Adrian Miedziński (drugi rezerwowy).