Solidnie przygotowane Koziołki z Lublina

Solidnie do rundy finałowej II ligi przygotowali się zawodnicy Lubelskiego Węgla KMŻ Lublin. Efekty ich pracy można było zaobserwować w minioną niedzielę.

Lublinianie pokonali na wyjeździe Holdikom Ostrovię Ostrów Wielkopolski 53:36. Podopieczni Rafała Wilka w ostatnich dniach przygotowali się bardzo dobrze pod względem sprzętowym do najważniejszej części sezonu. - Jechałem na jednym z wyremontowanych silników, który spisywał się bardzo dobrze. W piątek na treningu będę jeszcze sprawdzał drugi silnik i mam nadzieję, że będzie równie dobry - powiedział Karol Baran, zawodnik Lubelskiego Węgla.

Ekipa z "Koziołkiem" na plastronie wyciągnęła wnioski z meczu rundy zasadniczej, kiedy to przegrała w Ostrowie Wielkopolskim. Lublinian nie zaskoczyły warunki torowe, na które w niedzielnym meczu narzekali gospodarze. - Szczerze to nie pamiętam jaka wtedy była nawierzchnia. Skupiałem się nad tym co dzisiaj zastaliśmy, aby jak najszybciej się spasować. Teraz jeżdżę na innym silniku. Do każdych zawodów staramy się przygotować jak najlepiej i jechać na maksa. Czasami się to udaje, a czasami nie. Pamiętajmy, że jesteśmy tylko ludźmi - mówił Mariusz Puszakowski.

Lublinianie zrobili pierwszy krok do wymarzonego celu. Teraz powalczą o to, by w tabeli wyprzedzić mający dwa punkty więcej zespół Orła Łódź. - Chcielibyśmy awansować z pierwszej pozycji. Mamy jednak przed sobą ciężkie mecze. Chcemy wygrywać i jedziemy po jak najlepszy wynik. Pokazaliśmy w Ostrowie, że stać nas na wiele - powiedział Baran.

- Nie lekceważymy nikogo, bo równie dobrze zespół z Ostrowa jak przyjedzie do nas, to nie stoi na straconej pozycji. Nie wybiegajmy za bardzo w przyszłość, musimy się skupić na następnych meczach, a wtedy powinno być dobrze - dodaje Puszakowski.

W meczu w Ostrowie Wielkopolskim "Koziołki" poradziły sobie bez dwóch podstawowych zawodników: Adriana Rymela i Richarda Sweetmana. - Oni na pewno pojadą w kolejnych spotkaniach. Adrianowi nie pasuje tylko jeden termin. Będziemy starali się jechać optymalnym składem. Mamy postawiony cel i postaramy się go zrealizować. Ten kto popełni mniej błędów na wyjazdach i nie przegra meczu, będzie cieszył się z awansu - kończy Rafał Wilk, trener Lubelskiego Węgla KMŻ.

Komentarze (0)