W sobotę Piecha wystartował w młodzieżowym treningu punktowanym. Zajął siódme miejsce, a pozycja mogła być wyższa, gdyby nie defekt na pierwszej pozycji. - Z zawodów jestem naprawdę zadowolony. Potraktowałem je poważnie - komentuje Piecha. - Może to dziwnie zabrzmi, ale pod koniec sezonu dopiero się rozkręcam. W końcu przezwyciężyłem stres, z czym miałem dotąd problemy. Brakowało mi luzu. Nie poszło mi w kilku zawodach i kolejnym występom towarzyszyły nerwy. Teraz coś ruszyło do przodu, chyba się przełamałem.
Piecha w tym sezonie jest wypożyczony do Kolejarza z RKM-u Rybnik. Sezon ligowy zakończył z początkiem sierpnia. Szuka okazji do kolejnych startów. - Miałem nadzieję na występy Śląskiej Lidze Młodzieżowej, ale rozgrywki raczej nie dojdą do skutku. Być może pojadę w kilku turniejach zagranicznych - w Niemczech lub Czechach. W mojej sytuacji każde zawody są korzystne. Zbieram doświadczenie i ciągle się uczę. Na pewno lepiej kończyć sezon z końcem września niż w sierpniu. Tym bardziej, że forma zwyżkuje. Szkoda, że tak późno. Z drugiej strony lepiej późno niż wcale - śmieje się 18-latek.
Junior Kolejarza jest zadowolony z transferu do Opola i rozważa pozostanie w klubie na następny rok. - Nie mogę na nic narzekać. Atmosfera była znakomita. Trochę problemów pojawiło się pod koniec, ale potrafię to zrozumieć. Każdy zespół ma kłopoty finansowe - Częstochowa, Rybnik, Opole także. Ogólnie przeprowadzkę do Kolejarza oceniam pozytywnie. Co będzie w przyszłym sezonie, trudno powiedzieć. Jeśli dostanę zgodę z RKM-u, a opolscy działacze wyrażą mną zainteresowanie, to chciałbym zostać w Opolu.
Piecha dużo czasu poświęca żużlowi, ale nie zapomina o nauce. - Uczęszczam do technikum. Pogodzić sport z nauką nie jest łatwo, ale jakoś sobie radzę. W następnym roku powinno być łatwiej. W maju czeka mnie matura, zajęć będzie mniej. Uważam, że wykształcenie jest ważne, bo nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. Gdyby nie udało się z żużlem, mam alternatywę.