Norbert Kościuch (PSŻ Lechma Poznań): Dostaliśmy lanie i tyle. Od jakiegoś czasu jest tragedia. Ja mam problemy, więc nie mam nawet jak pomóc kolegom z zespołu. Od dwóch-trzech meczów nie jadę tak, jak powinienem. Pogubiłem się i nie bardzo mogę się odnaleźć.
Mirosław Kowalik (trener PSŻ Lechma Poznań): Mały szok… Nikt nie zakładał przegranej w tym meczu, ale Grudziądz był dziś naprawdę mocną drużyną. Goście przyjechali w pełnym składzie, ale i my byliśmy maksymalnie przygotowani do tego spotkania. Ale jak nie ma drużyny, jak traci się na trasie dobre pozycje, jakie się ma po starcie, to z tak dobrym rywalem nie można wygrać.
Robert Kempiński (trener GTŻ Grudziądz): Wygraliśmy, bo zawodnicy pojechali dużo lepiej niż ostatnio. Pojechały dwie wyrównane drużyny i o zwycięstwie decyduje dyspozycja dnia i trochę szczęścia. Ostatnio też cały mecz był na styku i gospodarze odjechali dopiero pod koniec. Dziś było trochę podobnie.
Davey Watt (GTŻ Grudziądz): To był dobry dzień dla nas, dużo lepszy niż gdy ostatnio tu jeździliśmy. Byliśmy w dużo lepszej formie. Ja mogę być z siebie zadowolony, tylko w drugim biegu miałem problemy z motocyklem. Tor był w porządku, był może trochę wyboisty, ale to nic specjalnego.
Kamil Brzozowski (GTŻ Grudziądz): Dzisiaj wszyscy współpracowaliśmy na torze i w parkingu, gdzie wszyscy ze sobą rozmawiali. Fajnie, że udało się wygrać, ale szkoda, że to nie runda zasadnicza, wtedy nasza sytuacja mogłaby być inna. Tor był dziś inny, niż poprzednio, trochę bardziej twardy, ale do walki. Ja dziś, jak zawsze, nie wychodziłem ze startu i musiałem nadrabiać na dystansie. Do końca sezonu będziemy jechać na maksa. To, że jedziemy za połowę stawki, nie ma wielkiego znaczenia.