Do upadku doszło w ósmym bieg sobotniego spotkania, w którym "Bandyci" pokonali "Diamenty" 61:32. Upadek Polaka spowodował Derek Sneddon, który przy próbie ataku nie opanował motocykla i zanotował uślizg. Jednak z powtórki wykluczony został "Rajkes". - W trzecim swoim biegu jechałem na 5-1 z Marcinem Rempałą ale na drugim łuku przy krawężniku zaatakował mnie zawodnik z przeciwnej drużyny, wyprzedził mnie jednak w środku łuku zaliczył uślizg. W ostatniej chwili zdążyłem go ominąć ale zahaczyłem o jego motocykl i sam też się przewróciłem. Trochę się zdziwiłem, że sędzia wykluczył mnie z powtórki, ale i tak nie byłem już w stanie kontynuować jazdy więc było to dla mnie bez znaczenia - komentuje Michał Rajkowski
Jak się okazało upadek miał przykre konsekwencje dla zawodnika Berwick Bandits, którego czeka teraz przymusowa przerwa w startach. - W tym tygodniu byłem na konsultacji u lekarza w Szkocji i niestety w tym sezonie już nie wystartuję w żadnych zawodach. Mam mocno stłuczone kolano. Dalsze leczenie będę kontynuował w Polsce - mówi "Rajkes".
Smutku z tego powodu nie ukrywa szef "Bandytów" Ian Rae: - Michał notował ostatnio dobre występy. Jego brak będzie dla nas bardzo odczuwalny.