- Pod znakiem zapytania stoi występ Dawida Stachyry, który jest mocno poobijany po upadku na torze w Gnieźnie. Dawid zastanawia się w tej chwili nad wyjazdem na mecz do Anglii i zobaczymy jak to się wszystko potoczy do niedzieli i czy będzie na siłach nam pomóc - poinformował trener Lotosu Wybrzeża Gdańsk, Stanisław Chomski.
W ostatnim pojedynku obu drużyn, w zespole Żurawi nie mogli wystartować dwaj Anglicy - Lee Richardson i Chris Harris. W niedzielnym spotkaniu trener Marmy Hadykówki Rzeszów, Dariusz Śledź będzie mógł prawdopodobnie dysponować swoim najsilniejszym zestawieniem. Mimo to, gdańszczanie zapowiadają walkę do końca. - Rzeszowianie na pewno zrobią wszystko, aby w niedzielę wygrać. Mam jednak nadzieję, że żądza rewanżu nie przesłoni ducha sportu. Pojedziemy do Rzeszowa po jak najlepszy wynik, ale doskonale zdaję sobie sprawę, że będzie to zupełnie inne spotkanie, niż to z fazy zasadniczej - dodał szkoleniowiec klubu z Pomorza.
Coraz więcej klubów żużlowych w Polsce zmaga się z problemami finansowymi. Jak wygląda sytuacja finansowa w gdańskim klubie? - To pytanie nie do mnie, tylko do działaczy. Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że różowo nie jest ale jakoś dajemy sobie radę. Podobna sytuacja jest w większości klubów, które jednak podobnie jak i my jadą i walczą dalej. Nawet w Rzeszowie, w meczu z nami nie zdecydowano się na sprowadzenie Ryana Fishera. Nie wiem czy zaważyły na tym względy finansowe, czy inne sprawy, ale Amerykanina ostatecznie zabrakło w tym spotkaniu - zakończył Chomski.