- Myślę, że będzie to finansowa rewolucja dla wszystkich klubów I i II ligi - przyznał obecny na spotkaniu przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego Piotr Szymański. Przypomnijmy, że według ustaleń przedstawicieli klubów radykalnie zmieni się system wynagrodzeń. Wprowadzone zostaną maksymalne możliwe do zaoferowania zawodnikom kwoty za punkt i podpis pod kontraktem. Będą one różne dla obydwu lig. - Ponadto cała powierzchnia reklamowa na kevlarze będzie należała do klubu, co także pozwoli uregulować budżety - stwierdził szef polskiego żużla.
Bez zmian nie obędzie się także w regulaminie rozgrywek, co sygnalizowano już wcześniej. - Działacze analizowali propozycję poszerzenia Ekstraligi. Jest na to zgoda, jednak nasze stanowisko jest nieco inne - powiedział Szymański. Chodzi o kwestię zamrożenia spadków z najwyższej klasy rozgrywkowej w sezonie 2011. Zdaniem klubów niższych lig, ostatnia drużyna Speedway Ekstraligi powinna zmierzyć się w barażu z trzecim zespołem I ligi (bezpośrednio awansują dwie ekipy). Analogicznie sytuacja wyglądałaby szczebel niżej. - Chęć startów w naszej lidze wyraziła kolejna drużyna zagraniczna, ale to jest sprawa, która będzie rozpatrzona pod kątem sezonu 2012 - przekazał nam przewodniczący, nie ujawniając jednocześnie dalszych szczegółów.
Na koniec Szymański wyraził zadowolenie z przebiegu rozmów. - Kluby były zgodne w swych poglądach. Dużo spraw zostało ustalonych w Opolu, tutaj nabrały one konkretnego kształtu.
- Bardzo rzeczowa dyskusja, udało się nam znaleźć consensus. Idziemy w kierunku rewolucyjnego, tak trzeba powiedzieć, kształtu rozgrywek w przyszłym sezonie. Mowa tutaj głównie o aspekcie finansowym - wtórował swojemu przedmówcy Arkadiusz Rusiecki. Prezes Startu Gniezno uważa, że był to ostatni moment na podjęcie tak radykalnych, a w kilku przypadkach nawet drastycznych kroków. - Nie jesteśmy oczywiście pozbawieni obaw, że szereg klasowych zawodników opuści I ligę. Należy jednak pamiętać, że ilość miejsc w ekstralidze też jest ograniczona. Wielu żużlowców, aby się rozwijać, będzie zmuszona jeździć za mniejsze pieniądze w niższych ligach. Sternik czerwono-czarnych przyznaje, że dzięki nowym ustaleniom skonstruowanie składu podobnego do obecnego będzie tańsze. - Udało się także znaleźć sposób na zatrzymanie w klubach najlepszych zawodników za mniejsze niż dotychczas pieniądze. To niewątpliwie bardzo istotna dla kibiców kwestia - dodał działacz.
- Miałem już okazję przedyskutować najważniejsze zmiany z zawodnikami Startu, tuż po roboczym spotkaniu w Opolu - zdradził Rusiecki. - Bardzo mocno buduje ich to, że wreszcie może być w polskim żużlu lojalność. Unikniemy podkupywania zawodników, podchodów itp. Jeśli wytrwamy w tym, to za kilka lat powinno być znacznie lepiej, niż dzisiaj - dodał.
- Podpisaliśmy dokumenty, które mają dać nam gwarancję wzajemnej lojalności. Jadąc na wyjazd będziemy mieli wgląd w kontrakty i sprawozdania finansowe innych zespołów. To wszystko powinno zagwarantować realizację naszych założeń w rzeczywistości - powiedział prezes klubu z Grodu Lecha. Ważnym aspektem jest także fakt, że na ustalenia z gnieźnieńskiego spotkania przystały także kluby, które nie miały tego dnia w Gnieźnie swoich reprezentantów. Mowa tu o takich ośrodkach jak Lublin, Rzeszów, Łódź i Daugavpils.
- Uważam, że nie jest to rewolucja, a bardziej mała ewolucja - stwierdził prezes GTŻ-u Grudziądz, Zbigniew Fiałkowski. Działacz, podobnie jak inni obecni na spotkaniu prezesi, był zadowolony z jego rezultatów. Szczególną uwagę zwracał m.in. na koniec licytacji w okresie transferowym. - Najważniejsze kwestie dotyczą jednak finansów. Z pewnością wpłyną one znacząco na przyszłość speedwaya w Polsce - mówił usatysfakcjonowany.
Fiałkowski nie ukrywa, że jego zdaniem tego typu zebrania przedstawicieli klubów powinny odbywać się regularnie. - Już w ubiegłym roku były deklaracje ze strony przewodniczącego Szymańskiego, aby takich spotkań było jak najwięcej. Mamy na nich rozmawiać o kwestiach finansowych i regulaminowych. Kolejne zaplanowano na październik. To jest dobra droga do stabilizacji finansów, regulaminu i organizacji rozgrywek. Z pewnością w przyszłości pozytywnie odbije się to m.in. na takich rzeczach jak frekwencja na zawodach - zakończył sternik klubu z kujawsko-pomorskiego.