Alan Marcinkowski: Na pewno do Lublina nie pojadę!

Kolejarz Rawicz w niedzielne popołudnie zremisował z drużyną Lubelskiego Węgla 45:45. Alan Marcinowski w spotkaniu zdobył 9 punktów z bonusem. W piętnastej gonitwie dnia doszło do makabrycznego upadku z udziałem Alana Marcinkowskiego, który długo nie podnosił się z rawickiego toru.

Jak Alan Marcinowski czuje się po makabrycznym upadku w biegu piętnastym? - Czuję się w miarę dobrze. Trochę mnie nogi bolą. Jedną nogę miałem już obitą wcześniej, a dzisiaj obiłem drugą i chodzę jak na patykach. Na pewno wszystko wyjdzie jutro rano jak wstanę. Mam też powyciąganą szyję i ogólnie jestem potłuczony. Na chwile obecną mam rozgrzane mięśnie i jest w miarę dobrze, a jutro rano pewnie nie będę mógł wstać z łóżka. Na pewno do Lublina nie pojadę, bo nawet nie mam na czym - powiedział po spotkaniu Alan Marcinkowski.

Jak skomentujesz swój występ w meczu z KMŻ Lublin? - Początek zawodów był kiepski. Nie miałem dobrych startów. Po korektach nie byłem też szybki ze startu, ale jechałem po trasie. Dwa razy udało mi się wygrać z Lukasem Drymlem i uważam to za dobry wyczyn bo Lukas dobrze punktuje. W piętnastym biegu chciałem dojechać trzeci żeby dowieźć tej jeden punkt. Dziękuję bardzo Ericowi, który podstawił mi do powtórki biegu świetny motocykl. Myślę, że jakbym miał ten motocykl od początku zawodów to żadnego biegu bym nie przegrał - mówi Alan Marcinkowski.

Już w poniedziałek odbędzie się rewanżowe spotkanie w Lublinie. Jak oceniasz szanse Kolejarza Rawicz w rewanżu? - Na pewno będzie bardzo ciężko. Jak chłopaki zdobędą trzydzieści punktów to będzie naprawdę bardzo fajnie. Lublin jedzie mocnym składem, ale myślę, że chłopaki powalczą i narobią trochę strachu drużynie z Lublina - kończy zielonogórzanin.

Źródło artykułu: