Polonia nie mogła jechać na luzie - komentarze po meczu Kolejarz Rawicz - Polonia Bydgoszcz

Kolejarz Rawicz przegrał w VII kolejce rozgrywek I ligi żużlowej sezonu Anno Domini 2008 z Polonią Bydgoszcz w stosunku 41:49. Niemal od początku zawodów, aż do biegu dwunastego, w spotkaniu prowadzili miejscowi. Goście na kilka ostatnich wyścigów wyraźnie spasowali się z torem, co miało kluczowy wpływ na dalsze losy tego pojedynku. Sporo kontrowersji wzbudzały decyzje arbitra.

Marcin Jędrzejewski(Polonia Bydgoszcz): Wygraliśmy i to jest najważniejsze. Na pewno nie było to łatwe zwycięstwo, bo widać było, że się tutaj męczyliśmy. Z siebie nie jestem zadowolony, w jednym biegu trochę mnie podniosło, straciłem punkty. Muszę robić wszystko, żeby było lepiej. Jeżeli chodzi o cały zespół, to mieliśmy problemy ze spasowaniem, ale w końcu nam się to udało i wygraliśmy.

Jonas Davidsson (Polonia Bydgoszcz): To nie był mój dzień, nie mam pojęcia, dlaczego stało się tak, że pojechałem tak słabo i zdobyłem tylko jeden punkt. Ze swojego indywidualnego dorobku zadowolony być nie mogę, ale mój team – Polonia wygrała i z tego się cieszymy. Tor nie był dla mnie dzisiaj najlepszy, miałem tu problemy. Może następnym razem będzie lepiej?

Andreas Jonsson (Polonia Bydgoszcz): Myślę, że zespół gospodarzy postawił dzisiaj poprzeczkę wysoko. Polonia nie mogła w trakcie zawodów jechać na luzie, zrelaksowana. Było naprawdę bardzo blisko do tego, abyśmy w tym meczu przegrali. Dlatego teraz powinniśmy być bardzo szczęśliwi, że ostatecznie udało nam się wygrać. Myślę, że w kontekście przyszłych spotkań wyjazdowych powinniśmy przyjąć inne założenie. Nasza postawa powinna być taka, że jedziemy na wyjazd, jest to ciężki mecz i wygranej wcale zagwarantowanej nie mamy. Zawsze trzeba jechać na maksa i być świadomym tego, że każde spotkanie należy do tych z kategorii ciężkich. Inaczej można przegrać wszystkie mecze wyjazdowe. W swoim pierwszym biegu zrobiłem błąd, którego później starałem się już nie popełniać. Chciałem minąć rywala po zewnętrznej, zobaczyłem, że "mocy" po dużej się nie osiągnie i potem trzymałem już krawężnik. Trochę zmieniłem w ustawieniach silnika szczególnie na dwa ostatnie biegi. Z mojego motoru jestem zadowolony, bo wraz z kolejnymi biegami spisywał się coraz lepiej.

Marcin Nowaczyk (Kolejarz Rawicz): Była dzisiaj sytuacja, że jechałem dwa biegi pod rząd, przed biegiem dziesiątym przełożyłem się niżej i spasowałem się dzięki temu lepiej. Jako, że był to wyścig po wyścigu i było mało czasu na przygotowanie się, to każdy chciał mi w jakiś sposób pomóc. A wiadomo, że im więcej ludzi jest dookoła, tym później jest gorzej. Dwa biegi mi dzisiaj nie wyszły, z pozostałych jestem zadowolony. Jestem po kontuzji, w środę po zawodach z Gnieznem narzekałem na ból nogi, w piątek jeszcze ją doprawiłem. Myślę, że jak dojdę do siebie, to będzie OK.

Grzegorz Knapp (Kolejarz Rawicz): Zawaliłem dwa biegi. W jednym wykluczenie, mogło to być powtórzone w czteroosobowym składzie. Miałem problemy z wygrzebaniem się ze startu. Jeden bieg wygrałem, akurat trafiłem na drugie pole, tam było dosyć przyczepnie. W pozostałych natomiast na późniejszą jazdę miały wpływ moje kłopoty ze startem. A drużyna bydgoska, nie ma co się oszukiwać, jest mocnym zespołem. Nie będę nic mówił na sędziego, bo mogę mieć przez to problemy. W jednym z biegów, akurat w tym, w którym byłem wykluczony, Saifutdinov został puszczony "z lotnego". Jeżeli jest to nagrane, będzie można to sprawdzić. Każdy gdyby pojechał trochę lepiej, to byłby pewnie inny wynik. Wszyscy chcieli pojechać jak najlepiej i pokazać się przed mocnym zespołem.

Ronnie Jamroży (Kolejarz Rawicz): Po pierwszym biegu wszystko było OK., ale później coś się jakby popsuło. Trochę tych punktów uciekło, jechaliśmy z Marcinem (Nowaczykiem-przyp.red.) na 5:1, chciałem go trochę poholować, ale Jonsson minął nas dwóch. Uparłem się na jeden motocykl i cały czas na nim jechałem, może trzeba było go zmienić? Tor był znowu zgoła odmienny od tego, jaki jest na treningach, ale nie ma się co tym tłumaczyć. W końcowej fazie zawodów goście się dopasowali i byli o wiele szybsi od nas. Ja dzisiaj miałem głównie problem ze znalezieniem prędkości po trasie i była to moja największa bolączka.

Źródło artykułu: