Team Ułamka wspiera Włókniarza
Sebastian Ułamek ostatnie dwa sezony spędził w Tarnowie. Jego zespół zakończył już zmagania ligowe w tym roku i na pewno spełnił podstawowy cel, czyli utrzymał się w Speedway Ekstralidze. Takiego komfortu nie posiada jeszcze macierzysty klub Ułamka, Włókniarz Częstochowa. W związku z tym Seba wraz ze swoim teamem postanowił wesprzeć biało-zielonych.
Mateusz Makuch
W Częstochowie przede wszystkim wśród kibiców na temat Sebastiana Ułamka można usłyszeć różne opinie. W jakże trudnym dla Włókniarza momencie Ułamek zachował się jednak tak, jak na wychowanka przystało. Jeszcze na kilka dni przed pierwszym meczem o siódme miejsce w Speedway Ekstralidze z Polonią Bydgoszcz wraz ze swoim teamem odwiedzał park maszyn częstochowskiego stadionu oferując swoją pomoc. Duży wkład w tę współpracę miał także menadżer Ułamka, Robert Jabłoński, z którym udało nam się porozmawiać. - Przede wszystkim jesteśmy z Częstochowy. W tej chwili jestem menadżerem Sebastiana Ułamka, ale także pracuję w Unii Tarnów, jestem menadżerem Tauron Azoty. To nie zmienia jednak faktu, że jesteśmy mocno związani i zaprzyjaźnieni z częstochowskim klubem. Prawda jest taka, że cały czas na bieżąco mam kontakt z prezesem Maślanką i trenerem oraz zawodnikami Włókniarza. Nie pamiętam dokładnie czy to Marian się pierwszy odezwał, czy to ja zaproponowałem pomoc. Wyszliśmy z taką propozycją i chyba nieistotne jest, kto kogo pierwszy zapytał. Najważniejsze jest to, że nie było żadnego problemu, aby ta pomoc Sebastiana, jego mechaników i moja była ograniczona. Pomogliśmy tak jak mogliśmy najlepiej. Oczywiście głównie sprzętowo i ewentualnie jakimiś sugestiami. I to miało miejsce na tym meczu - powiedział nam Robert Jabłoński.
Z niebagatelnej pomocy Ułamka skorzystało trzech zawodników częstochowskiego Włókniarza. Mowa tutaj o Lewisie Bridgerze, Borysie Miturskim i Sławomirze Drabiku. Oprócz pomocy sprzętowej, Ułamek służył także radą dla zawodników. Tuż przed meczem z Ułamkiem sporo konsultował się m.in. wspomniany Bridger. - Sebastian udostępnił dwa silniki, które ma na przyczepne tory. Są one przygotowane na finał Złotego Kasku i IMP przez Briana Kargera. Jeden z tych silników został wstawiony w ramę Lewisa Bridgera i jechał on wszystkie swoje wyścigi na tym silniku, natomiast z drugiego skorzystał Borys Miturski. W jednym biegu Borys przywiózł 5:1 w parze z Taiem Woffindenem, w drugim starcie był co prawda czwarty, ale po walce i to nie z byle kim, bo z Andreasem Jonssonem. Można więc powiedzieć, że te dwa silniki Sebastiana zrobiły z bonusami 11 punktów we wczorajszym (niedziela - dop.red.) meczu - poinformował menadżer Ułamka.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>