Czy wykorzystali szansę?

David Ruud i Robert Miśkowiak po raz drugi w tym sezonie dostali szansę występu od trenera Jana Grabowskiego w walce o ligowe punkty. Obaj reprezentanci Intaru Lazur w meczu przeciwko RKM-owi Rybnik wywalczyli po 10 punktów z bonusem. Czy po takim starcie, któryś z nich dostanie kolejne szanse?

W spotkaniu z rybnickim zespołem, zabrakło w podstawowym składzie Daniela Nermarka. Trener Grabowski nie będzie mógł z skorzystać z usług tego żużlowca w meczu rewanżowym na torze w Rybniku, gdyż Szwed w tym samym terminie ma zaplanowany mecz w Premier League. Dlatego też w niedzielnym meczu mimo wielu przeciwnych głosów Nermark dostał wolne, by wykazać się mogli jego ewentualni zastępcy. - Było bardzo wiele głosów przeciwnych dlaczego oni pojadą. Myślę, że podjąłem słuszną decyzję. Ktoś z tej dwójki pojedzie na rewanż do Rybnika, więc musiałem dać im szansę dzisiaj. To było pomyślane w kontekście, żeby mieli okazję zaprezentować się - tłumaczy Grabowski.

Już wkrótce wyjaśni się czy szkoleniowiec Intaru Lazur da kredyt zaufania Miśkowiakowi lub Ruudowi na reprezentowanie ostrowskiej drużyny w najbliższą niedzielę. W odwodzie pozostają jeszcze przecież Daniel King i Mads Korneliusen. Wydaje się, że pewne miejsce w składzie seniorskim mają Lukas Dryml, Chris Harris i Joonas Kylmaekorpi. Do obsadzenia z racji absencji Nermarka pozostają więc dwa miejsca.

Źródło artykułu: