W ten weekend żużlowcy Startu zmierzyli się właśnie z drużyną z Miszkolca. Do tego na wyjeździe. Spotkanie, w którym nie brakowało emocji i niespodziewanych zwrotów akcji zakończyło się wygraną dotychczasowego lidera rozgrywek 49:44. - Cała drużyna pojechała bardzo równo. No może poza Mirkiem Jabłońskim, który był zdecydowanym liderem (śmiech). Bardzo dobrze, że mieliśmy w Miszkolcu zawodnika, który ciągnął wynik i był mocnym punktem zespołu. Spotkanie było bardzo zacięte. Spodziewaliśmy się jednak tego, bowiem zawodnicy z Miszkolca jechali u siebie na specyficznym, długim i bardzo twardym torze. Dużymi krokami zmierzamy do I ligi. Cały czas musimy być jednak maksymalnie zmobilizowani - podkreśla jeden z tegorocznych liderów Startu Piotr Paluch.
Podobnie jak w kilku poprzednich spotkaniach także i tym razem skład gnieźnieńskiego zespołu w dużej mierze opierał się na młodzieżowcach. W Miszkolcu było ich aż pięciu! - Nie da się ukryć, że w tym sezonie wygrywamy przy dużej pomocy juniorów. Poza mną, w składzie Startu było tylko dwóch seniorów: Dawid Cieślewicz i Mirek Jabłoński. Fajne jest to, że juniorzy robią dobry wynik. To jest na pewno dobry prognostyk na przyszłość, bowiem na tych młodych żużlowcach wkrótce będzie można oprzeć nawet budowę zespołu - dodaje.
Dla tego doświadczonego żużlowca niedzielny mecz w Miszkolcu nie był pierwszym rozegranym na tym torze… - Zgadza się, ale… z pierwszego spotkania w Miszkolcu praktycznie nic nie pamiętam (śmiech). To było 14, albo 15 lat temu. Wiem, że padał deszcz. Poza tym zostało mi w pamięci, że za parkiem maszyn jest cmentarz (śmiech) - wspomina Paluch.
Niedzielne spotkanie ze Speedway Miszkolc zakończyło pierwszą rundę zmagań w II lidze. Gnieźnianie wygrali wszystkie mecze, a co najważniejsze dla nich, uporali się też z najgroźniejszymi rywalami w drodze po awans: Orłem Łódź i właśnie z Węgrami. - Tak jak już mówiłem, dużymi krokami zmierzamy do I ligi. Cieszy mnie, że mamy taki wyrównany zespół. Jeśli ja pojadę słabiej, albo Dawid, to tak jak dziś punktuje Mirek Jabłoński. Wszyscy się uzupełniamy, a do tego wspomagają nas młodzieżowcy. Przed rundą rewanżową jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że najgroźniejszych rywali mamy u siebie. Zarówno Orła jak i Speedway Miszkolc. Jestem jednak zdania, że najtrudniej może być na Ukrainie, gdzie zmierzymy się ze Speedway Równe. Jeśli tak jak w pierwszej rundzie wygramy wszystko i wszędzie, to przed play-off będziemy w bardzo dobrej sytuacji - kończy Piotr Paluch.