W każdym meczu inny zawodnik ma problemy - rozmowa z Rafałem Trojanowskim, żużlowcem PSŻ Poznań

W niedziele w Poznaniu miejscowy PSŻ Milion Team zremisował z Lotosem Gdańsk, mimo że przed ostatnim biegiem 44:40 prowadzili gospodarze. Jednak w ostatnim biegu para Chrzanowski - Pedersen podwójnie pokonała Jankowskiego i Trojanowskiego. - Żałuję, że wybrałem czwarte pole startowe - przyznał po meczu Trojan.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

Łukasz Czechowski: Bardzo dobry występ, ale chyba najbardziej szkoda ostatniego biegu...

Rafał Trojanowski: Szkoda nie tylko tego ostatniego, ale również wcześniejszego, gdy jechałem pierwszy, ale wyprzedził mnie Pedersen. Wydawało mi się, że jadę optymalną ścieżką, a jednak okazał się szybszy. Teraz po meczu to można sobie analizować i gdybać, że mogłem pojechać lepiej. Najbardziej żałuję oczywiście 15. wyścigu - niepotrzebnie wybrałem czwarte pole, bo było trudno z niego wygrać start. Wprawdzie wcześniej wygrałem z czwartego pola, ale pod koniec meczu nie było już tam dobrego miejsca, żeby ustawić motocykl. Szkoda, że Jankesowi też się nie udało i niestety tylko remis.

Remis w tym meczu to sukces czy porażka PSŻ-u?

- Myślę, że jednak porażka. Gdańsk to mocna, bardzo mocna drużyna, ale jednak u siebie powinniśmy wygrać. Znamy ten tor, mamy wyrównaną drużynę, ale czegoś zabrakło. Naszym największym problemem jest to, że w każdym meczu inny zawodnik ma jakieś problemy i przez to przegrywamy minimalnie.

Po siedmiu meczach PSŻ ma siedem punktów i trzecie miejsce w tabeli. To satysfakcjonujący wynik?

- Uważam, że to dobry rezultat. Mamy krajowy skład jako jedyni w lidze, a udało nam się w kilku meczach sprawić niespodziankę. Nasz wyrównany zespół pokazał, że potrafi rywalizować jak równy z równym z najlepszymi drużynami w lidze, w co chyba niewielu kibiców wierzyło. Myślę, że gdyby nie kontuzje, które dopadły nasz zespół na początku sezonu, to niektóre mecze mogły potoczyć się inaczej.

Utrzymacie wysoką pozycję i awansujecie do pierwszej czwórki?

- Tak. W każdym meczu jedziemy po to, aby znaleźć się w pierwszej czwórce. Mamy wprawdzie kilka trudnych wyjazdów, np. już w niedzielę w Gdańsku, ale będziemy w każdym meczu będziemy jechać najlepiej, jak potrafimy.

Atmosfera w zespole w dalszym ciągu jest bez zarzutu?

- W dalszym ciągu jest pełen luz. Mamy zgraną paczkę, lubimy się, jesteśmy zgrani, razem trenujemy. Nie było i nie ma żadnych kłopotów i wierzę, że tak będzie do końca sezonu. W takiej drużynie chce się startować.

Ze swoich występów może być pan chyba zadowolony. Przede wszystkim zniknęły problemy sprzętowe, które pojawiały się w poprzednim sezonie.

- Mam nowe ramy, sprzęgła i inne części. Silniki zostały z ubiegłego sezonu, ale są bardzo dobrze zrobione i nie mogę na nie narzekać. Niestety zdarzają się mi błędy w czasie jazdy, ale generalnie sezon nie jest zły.

Niedawno zadebiutował pan w Danii. Jakie wrażenia?

- Bardzo fajne przeżycie, chociaż z Rzeszowa to ładny kawałek drogi miałem do przejechania. Całe szczęście, że wracałem nie do domu, ale do Poznania. Fajne tory, atmosfera dużo luźniejsza. Pojechałem nieźle, chociaż w drugim meczu nie do końca zaprezentowałem się tak, jak powinienem. Po pierwszym meczu miałem jednak problem z silnikiem i musiałem wziąć drugi motocykl. Myślę, że jak na debiut - nie było źle.

Był to jednorazowy wypad czy dłuższa przygoda?

- Zobaczymy. Dostałem niestety w tej lidze kategorię A, czyli dla najlepszych zawodników, a tylko jeden może być w składzie meczowym. Nigdy wcześniej tam nie startowałem i liczyłem, że będę miał B. Jest tam dwóch innych zawodników z tą kategorią, więc za często nie będę się tam pojawiał.

Planuje pan jeszcze jakieś inne starty za granicą?

- Na razie nie. Chcę skoncentrować się na polskiej lidze i zdobywać jak najwięcej punktów dla Poznania.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×