Piotr Żyto (trener Falubazu Zielona Góra): Zawody inne niż w rundzie zasadniczej, tor inny, a wynik ten sam. Mecz był ładny, były mijanki, a punktów nie ma. Wychodzi na moje. Jeśli ma być wynik, musimy jechać na trochę cięższym torze. Tak się nie stało. Unia wygrała, bo była lepszą drużyną. Gratulacje dla nich. Jeszcze jest rewanż w Lesznie. Myślę, że tam postaramy się powalczyć dla naszych kibiców, którzy są najwspanialsi na świecie. Nigdzie nie widziałem, żeby po meczu cały stadion został i jeszcze nam dziękował. Wielki szacunek!
Roman Jankowski (trener Unii Leszno): Myślę, że zaliczka z Zielonej Góry wystarczy nam do złotego medalu. Zrobimy wszystko, aby w Lesznie również wygrać. Damian Baliński był w niedzielę zupełnie innym zawodnikiem niż w sobotę. Finał Indywidualnych Mistrzostw Polski to inna impreza niż ligowy mecz.
Greg Hancock (Falubaz Zielona Góra): Myślę, że porażka z tak silnym zespołem, jak Unia Leszno nie może być zaskoczeniem dla nikogo. Początek sezonu był dla nas straszny, ale doszliśmy do siebie i awansowaliśmy aż do finału. Jeśli chodzi o mnie, to cały czas pracuję nad sobą, staram się być za każdym razem lepszy. To wstyd, że przegraliśmy na swoim torze, ale leszczynianie mają naprawdę niesamowicie udany sezon i z niecierpliwością czekam na rewanż.
Leigh Adams (Unia Leszno): Oczywiście jesteśmy zachwyceni wynikiem, ale to dopiero połowa drogi. Przed nami wciąż dużo pracy. Tor był przygotowany bardzo dobrze. Przez cały wieczór dawaliśmy z siebie wszystko. Za tydzień mecz w Lesznie. Jesteśmy bardzo zmotywowani by wygrać. To będzie mój ostatni występ w spotkaniu ligowym w Ekstralidze. Mieliśmy bardzo udany sezon i mam nadzieję, że zakończymy go sukcesem.
Piotr Protasiewicz (Falubaz Zielona Góra): Unia Leszno była po prostu za mocna dla nas. Z przekroju całego sezonu są drużyną lepszą. Trzeba oddać im honor i pogratulować, bo zasłużenie wygrali. Są na chwilę obecną lepsi od nas i nie ma co się za bardzo nad tym rozwodzić i tłumaczyć. Wiadomo, że nie spakujemy się teraz i nie wyślemy do Leszna samych juniorów świeżo po licencji. Podziękowanie należy się przede wszystkim naszym kibicom. My może będziemy srebrnymi medalistami, ale nasi kibice są złotymi. Jestem dumny i szczęśliwy, że mogę dla nich jeździć, bo są najlepsi w Polsce, a nawet na świecie.
Damian Baliński (Unia Leszno): Po sobotnim finale IMP, wielkim marzeniem był tak dobry występ w niedzielę. Przywiozłem inne motocykle, bo w sobotę zupełnie nie pasowało. Zagrało i bardzo się cieszę, że dowoziłem cenne punkty. To jest ważne, żeby wszyscy punktowali dobrze, na równym poziomie. Wtedy można osiągać dobre wyniki. Udało nam się wywalczyć fajny rezultat i teraz ze spokojem możemy się przygotowywać do meczu rewanżowego. Myślę, że powalczymy o złoto.
Andrzej Huszcza (drugi trener Falubazu Zielona Góra): Przegraliśmy. Chciałbym, żeby ten nasz wynik był bliższy remisu, bo wtedy do Leszna moglibyśmy jechać bardziej zadowoleni. Cieszymy się, że mamy zagwarantowane srebro, chociaż srebro to ma też Unia Leszno. Nie chodzi jednak o to, bo w dwumeczu trzeba być lepszym. Szanse są marne, ale zawsze jakieś są. Nieraz się wygrywało na wyjeździe. Wydaje mi się, że jeśli wszystko będzie dobrze, można tam powalczyć.
Sławomir Kryjom (dyrektor sportowy Unii Leszno): Były to zupełnie inne zawody niż w rundzie zasadniczej. Wtedy od samego początku prowadziliśmy bardzo wysoko. Teraz był trochę inny scenariusz. Zielonogórzanom odjechaliśmy dopiero po dziesiątym biegu. Niezmiernie się z tego cieszymy, ponieważ myślę, że zrobiliśmy wielki krok ku mistrzostwu Polski. Mam nadzieję, że za tydzień w Lesznie również sobie poradzimy. Moim zdaniem w czternastym wyścigu Damian Baliński został ewidentnie podcięty przez Fredrika Lindgrena, a więc wykluczenie Szweda jak najbardziej słuszne.