Dariusz Śledź: Decyzje należą do pani Marty Półtorak

W piątek na torze w Rzeszowie odbył się trening, który poprowadził trener Marmy Hadykówki, Dariusz Śledź. Popularnemu "Rybce" udało się znaleźć czas na rozmowę z naszym portalem. Śledź wypowiedział się m.in. na temat Memoriału Eugeniusza Nazimka i budowania składu rzeszowskiej drużyny na sezon 2011.

W niedzielę, w ostatnim pojedynku ligowym w tym roku na torze w Rzeszowie zmierzą się zespoły Marmy Hadykówki Rzeszów i Lokomotivu Daugavpils. Czy kibice zgromadzeni na Stadionie Miejskim przy ul. Hetmańskiej 69 będą świadkami kolejnego w tym sezonie pogromu? - Czy będzie pogrom to nie wiem. Na pewno chcielibyśmy wygrać to spotkanie w dobrym stylu. Myślę, że Łotysze przyjadą tutaj powalczyć o korzystny wynik, dla nich to też będzie bardzo ważny mecz - powiedział w rozmowie z naszym portalem Dariusz Śledź. W przedmeczowym zestawieniu Lokomotivu zabrakło braci Łaguta. - Myślę, że pomimo tego, że nie ma ich w awizowanym składzie, to do Rzeszowa przyjadą - dodał trener Żurawi.

Już po meczu w Gnieźnie drużyna prowadzona przez Dariusza Śledzia mogła świętować awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. - Ja się bardzo cieszę, że udało się nam zrealizować przedsezonowe plany i za rok będziemy startować w ekstralidze. Pierwsza liga jest bardzo trudna i wyrównana. Myślę, że poziom tej ligi cały czas się podnosi i dobrze. Na pewno łatwo nie było.

Czy któryś z zawodników zawiódł oczekiwania szkoleniowca Marmy Hadykówki Rzeszów w tym sezonie? - Nie. Wszyscy jechali bardzo dobrze, oczywiście każdy miał lepsze i słabsze momenty. Generalnie drużyna wypadła dobrze. W kilku spotkaniach słabo wypadł Ludvig Lindgren. Czy włodarze rzeszowskiej drużyny narzekali czasami na brak punktów Szweda? - Na szczęście jego punktów nie zabrakło, aczkolwiek mógłby ich zdobyć więcej. Nie będę ukrywał, że od tego zawodnika oczekiwaliśmy trochę więcej - przyznał były żużlowiec.

W piątek na rzeszowskim torze oprócz Dawida Lamparta trening odbyła rzeszowska szkółka żużlowa. Dariusz Śledź wypowiedział się również na temat młodych adeptów. - Jeszcze wiele przed nimi i wiele muszą się nauczyć. Są oni dopiero na początku swojej drogi i nie wiadomo czy kiedyś będzie im dane zostać zawodnikami. Myślę natomiast, że się starają i są na dobrej drodze by tego dokonać.

Co roku sezon żużlowy w Rzeszowie kończy Memoriał Eugeniusza Nazimka. W sezonie 2010 turniej zaplanowano na 16 października. Kiedy poznamy obsadę tych zawodów? - Mam nadzieję, że obsada będzie znana jak najszybciej. Na razie próbujemy zaprosić tutaj zawodników, którzy gwarantowaliby emocje. Jesteśmy w trakcie organizacji - dodał Śledź.

Skład rzeszowskiej drużyny na sezon 2011 ustala przede wszystkim prezes Marta Półtorak. - Decyzje należą do pani Marty. Oczywiście ja mogę swoje trzy grosze wtrącać i mówić o swoich życzeniach, natomiast pani Marta podpisuje kontrakty i to ona o tym wszystkim decyduje.

Trener Marmy Hadykówki na następny sezon chciałby najbardziej zatrzymać w Rzeszowie lidera Żurawi - Lee Richardsona. - Wydaję mi się, że zawodnikiem, który bardzo dobrze pojechał w tym sezonie i był liderem tej drużyny był Lee Richardson. Wierzę, że będzie to silny punkt naszej drużyny w ekstralidze - zakończył Dariusz Śledź.

Komentarze (0)