Chris Holder narzekał na stan nawierzchni w Terenzano. - Tor w Terenzano kompletnie mi nie służył. Zresztą nie tylko mi, bo kilku kolegów zgłaszało uwagi co do nawierzchni. Tor był śliski. Widać było zresztą w momencie, kiedy zanotowałem upadek. Jechałem jakby nigdy nic i nagle pociągnęło mnie w stronę bandy. Nieźle się potłukłem, ale na szczęście nic groźniejszego mi się nie stało – tłumaczył po zawodach.
Chris Holder nie zdołał awansować do półfinału Grand Prix Włoch. Ukończył zawody z jednym punktem. - Gdyby nie upadek, pewnie znalazłbym się w czołowej ósemce, a tam wszystko mogło się zdarzyć. Potrzebowałem punktów i dlatego wyjeżdżam z Terenzano rozczarowany. 7 punktów i brak miejsca w półfinale mnie nie satysfakcjonuje- mówi Holder, który gdyby nie zwycięstwo w Grand Prix w Cardiff, gdzie zdobył 19 punktów, miałby spore problemy z utrzymaniem się w cyklu na przyszły rok.
Cel Chrisa Holdera na finałowe zawody w Bydgoszczy jest jasny. - Przede wszystkim chcę utrzymać się w czołowej ósemce klasyfikacji generalnej. Mam 11 punktów przewagi, ale nie zamierzam oglądać się na rywali i liczyć punktów. Chcę wypaść w Bydgoszczy jak najlepiej. Zdobyć sporo punktów i dobrym akcentem zakończyć sezon- zapowiada Australijczyk.
23-letni żużlowiec z Antypodów był pod wrażeniem stylu w jakim tytuł mistrzowski wywalczył w tym roku Tomasz Gollob. - Przez cały sezon był niesamowity. Ten rok należał zdecydowanie do niego. Był niewiarygodnie szybki. Jeździł fantastycznie. Przez tyle lat walczył o upragniony tytuł i wreszcie mu się to udało. Szczerze mu gratuluję mistrzostwa. Jest jednym z najbardziej doświadczonych żużlowców w stawce Grand Prix, a jeździ nadal tak wspaniale, że wielu z nas młodszych zawodników może się od niego sporo nauczyć - zakończył Holder.