Janusz Kołodziej: Przez ostatni rok dużo się zmieniło

Po wygranej 39:27 z Falubazem Zielona Góra leszczyńska Unia zapewniła sobie tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Zaraz po spotkaniu Janusz Kołodziej opowiedział m.in. o wrażeniach z tego meczu oraz o minionym sezonie.

- Przez ostatni rok bardzo dużo się zmieniło. Można powiedzieć, że w moim życiu wszystko. Twarz może jedynie taka sama, no może troszkę chudsza, ale cała moja osobowość zupełnie zmieniona. Fajnie tak jest. Na dzień dzisiejszy cieszę się praktycznie wszystkim. Rok temu było zupełnie odwrotnie, wszystko mnie dobijało, a zwłaszcza żużel który kochałem. Teraz już wiem, że speedway to całe moje życie, a więc powinno mnie to cieszyć - opowiedział szczerze zawodnik.

Co jego zdaniem spowodowało, że Unia w tym roku odniosła taki sukces? Spoglądając na wyniki nie było na nią równych. - Mamy silną drużynę i świetną atmosferę, a to jest podstawa. Do tego bardzo dobry własny tor i to wszystko złożyło się na to, że wywalczyliśmy złoto - stwierdził żużlowiec leszczyńskich Byków.

Z powodu opadów deszczu zawodów nie udało się odjechać do końca. Po 11 biegu sędzia postanowił więc zakończyć spotkanie. Unia miała na swoim koncie 39 punktów, czyli dokładnie tyle, ile bez względu na okoliczności zapewniało jej mistrzowski tytuł. Czy zdaniem Kołodzieja to dobrze, że zawody zostały przerwane? - Tak. Szczerze mówiąc już we wcześniejszych biegach było niebezpiecznie. Szkoda może troszkę dlatego, że finał pasowałoby odjechać do końca, do ostatniego wyścigu. Z drugiej jednak strony mogłoby się komuś coś stać. Zwycięstwo nie smakowałoby tak jak powinno, gdyby ktoś musiał jechać do szpitala - odpowiedział.

Jak będzie wyglądało świętowanie tytułu w jego wykonaniu? - Nie mam jeszcze pojęcia. Na razie cieszymy się i idziemy do prezesa na rozmowy. Oczywiście impreza nie jest najważniejsza, tylko sam fakt zdobycia tytułu - stwierdził.

Przed sezonem zawodnik obawiał się tak sporych zmian jakie poczynił. Po wielu latach spędzonych w Tarnowie zdecydował się podpisać 2-letni kontrakt z Unią Leszno. Wychowanek drużyny z Małopolski zmianę otoczenia motywował wówczas chęcią podjęcia nowych wyzwań. Obecnie jest Indywidualnym, a także Drużynowym Mistrzem Polski 2010. - Nie spodziewałem się tak dobrego sezonu. Bałem się bardzo o to, że jak zawiodę to mogę zostać odsunięty. Miałem proponowaną pomoc od strony klubu, ale jak na razie nie była potrzebna. Jednak dobrze się mną tu zajęto i widać tego efekty. Jestem szczęśliwy - zakończył sympatyczny zawodnik.

Źródło artykułu: