Dawid Lampart dla SportoweFakty.pl: Od Lee Richardsona nauczyłem się bardzo dużo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dawid Lampart w tegorocznych rozgrywkach I ligi był najlepszym polskim juniorem. Mimo poważnej kontuzji obojczyka, "Lampcio" sezon 2010 ocenia na plus. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl wychowanek Żurawi opisuje m.in swoją jazdę w parzę z Lee Richardsonem.

Dawid Lampart i Lee Richardson w sezonie 2010 stworzyli bardzo silną parę Marmy Hadykówki Rzeszów. Na początku tegorocznych rozgrywek pomiędzy zawodnikami dochodziło na torze do nieporozumień, jednak z każdym biegiem rozumieli się oni coraz lepiej. Jak popularny "Lampcio" ocenia jazdę w parzę z Anglikiem Lee Richardsonem? - Myślę, że bardzo dobrze. To jest chłopak, który jeździł w Grand Prix, a teraz jest najszybszy w I lidze. Ja jestem zadowolony z tej współpracy na torze, bo bardzo dużo się od niego nauczyłem. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będziemy razem dalej jeździć w parze, bo poza paroma niedociągnięciami, dosyć dobrze nam szło. Gdyby nie ta moja kontuzja, razem zdobylibyśmy dużo więcej punktów - przyznaje wychowanek rzeszowskiego klubu.

- Było jak było, ale myślę, że ogólnie sezon ligowy można ocenić na plus. No niestety były wpadki, za które przepraszam kibiców. Mam nadzieję, że przyszły sezon będzie bardziej owocny w sukcesy i tego sobie i kibicom życzę - dodał Lampart.

Młodzieżowiec Marmy Hadykówki Rzeszów przed dwoma tygodniami poddał się zabiegowi usunięcia drutu z kontuzjowanego obojczyka. Jak teraz wygląda stan zdrowia Dawida Lamparta? - Teraz jest już dobrze. Nie czuję już szwów i bólu w tym obojczyku. Słabe występy w meczach z Gnieznem i u siebie z Daugavpils muszę zwalić na sprzęt. Nie mogliśmy się dopasować do tego twardego gnieźnieńskiego toru i ciężko było cokolwiek ujechać. Podobnie było w niedzielę w Rzeszowie. Tor był zupełnie inny niż zazwyczaj. Było twardo, ponieważ trener spodziewał się, że może padać deszcz. Ogólnie było dobrze, także dziękuję wszystkim sponsorom, którzy mi pomagali i mechanikom - Waldkowi Bednarskiemu i Rysiowi Pieli, którzy przygotowywali mi motocykle. Liczę, że następny rok będzie bardziej owocny i będziemy mogli się cieszyć z większej ilości zwycięstw - powiedział na koniec 20-latek.

Źródło artykułu: