- Nikt się nie obijał, wszyscy ciężko harowali i mamy tego efekty - mówi Roman Jankowski. - Tak było na obozie zimowym, na treningach kondycyjnych i później już na torze. Zawodnicy po nieudanym sezonie bardzo chcieli się zrehabilitować. Do nowych rozgrywek przystąpili z żądzą rewanżu. Proszę zauważyć, Hampel to dzisiaj światowa czołówka, Kołodziej zaliczył wyśmienity sezon, nie wiem, czy nie najlepszy w karierze, Adams - jak na mistrza przystało, Baliński i Batchelor - też znakomici. Wszystko nam zagrało i Leszno od niedzieli znów jest stolicą polskiego speedway’a.
Szkoleniowcowi Byków zdecydowanie mniej powodów do radości dawała postawa młodzieżowców. - Jurica Pavlić dobrze startował do połowy sezon i niestety, dopadł go jakiś kryzys. Ale ten chłopak potrafi się ścigać. Szkoda, że kończy wiek juniora. Z kolei Sławek Musielak otrzymał swoją szansę. I co mogę powiedzieć? Jeździł na swoim poziomie - tyle potrafi - uważa Roman Jankowski.
Więcej w Panoramie Leszczyńskiej