Opinie przed niedzielnym meczem były różne, jednak najczęściej dało się słyszeć, iż ekstraligowy Włókniarz już w Gdańsku praktycznie rozstrzygnie kwestię baraży. Rzeczywistość okazała się inna i podopieczni trenera Jana Krzystyniaka, choć w kontekście rewanżu pod Jasną Górą mogą być zadowoleni z niskiej porażki, musieli sporo się napracować. Częstochowianie nad morze przyjechali z powracającym po kontuzji Jonasem Davidssonem, zaś w parkingu wspierał ich sam Marek Cieślak. Obecny był także zeszłoroczny szkoleniowiec "Lwów" Grzegorz Dzikowski. W Gdańsku nareszcie dopisali kibice, których na stadionie zjawiło się około 8,5 tysiąca.
Zawody rozpoczęły się dosyć sensacyjnie. Otwierający spotkanie wyścig młodzieżowy zakończył się zwycięstwem gospodarzy. Ze startu uciekł Damian Sperz, a po słabszym wyjściu spod taśmy na drugą pozycję wysforował się Matej Kus. Gdańszczanie w pokonanym polu pozostawili parę Borys Miturski - Tai Woffinden i ku uciesze licznie zgromadzonych kibiców rozpoczęli mecz od mocnego uderzenia. - Ze startu byłem już dziesięć metrów za rywalami. Na prostej się napędziłem, przytrzymałem krawężnik. Wiedziałem, że w tym biegu goście będą napędzać się na zewnętrznej części toru i udało mi się wyprzedzić Woffindena oraz Miturskiego - cieszył się Matej Kus.
Biorąc pod uwagę klasę rywala, był to chyba najlepszy mecz w barwach Wybrzeża w wykonaniu Kusa. Czech zdobył 7 punktów i 2 bonusy w czterech biegach. Po zawodach "Kusy" zdradził, iż kluczem do sukcesu okazał się sprzęt pożyczony od Martina Vaculika. - Chciałbym podziękować Martinowi. Efekty widać, jego motor jest naprawdę szybszy od mojego.
Drugi wyścig dnia pewnie wygrał Peter Karlsson, który za plecami przywiózł Magnusa Zetterstroema, Sławomira Drabika i Thomasa Jonassona, któremu posłuszeństwa odmówił motocykl. Wyścig trzeci to parowa jazda Dawida Stachyry i Renata Gafurova, którzy nie dali przedzielić się Rafałowi Szombierskiemu. Zupełnie bezbarwnie zaprezentował się Jonas Davidsson. Częstochowianie odpowiedzieli jednak podwójnym zwycięstwem w wyścigu czwartym - niezawodny Rune Holta i Tai Woffinden bez problemów uporali się z Pawłem Hlibem i Damianem Sperzem.
Z kolejnymi wyścigami na torze w Gdańsku robiło się coraz ciekawiej. Po indywidualnych zwycięstwach Szombierskiego i Drabika oraz kolejnej podwójnej wygranej Holty i Woffindena Włókniarz objął prowadzenie. I wtedy ostro do pracy wzięli się gospodarze - Lotos Wybrzeże wygrał 4:2 pięć kolejnych pojedynków i po dwunastu biegach było już 40:32 dla gdańszczan. Emocji na torze nie brakowało, a najładniejszy atak przeprowadził w wyścigu dwunastym Dawid Stachyra, który przedarł się z trzeciej pozycji na pierwszą. W tym samym wyścigu sportową postawą wykazał się Peter Karlsson, który upadł przy niekorzystnym wyniku dla Włókniarza, ale szybko pozbierał się z toru i umożliwił kontynuowanie jazdy pozostałym zawodnikom.
Ośmiopunktowa przewaga i trzy wyścigi do końca pozwalały myśleć gdańszczanom o wyśrubowaniu odpowiedniej zaliczki przed rewanżem w Częstochowie. Na przeszkodzie stanęli jednak Rune Holta i Sławomir Drabik. "Holtański" wystartował we wszystkich trzech ostatnich biegach, w których zdobył 7 punktów i bonus. Właśnie z Drabikiem dowiózł podwójne zwycięstwo w wyścigu piętnastym, w którym pokonali osamotnionego Stachyrę (w pierwszej odsłonie wywrócił się jadący na ostatniej pozycji Renat Gafurov) ostatecznie zmniejszając rozmiary porażki w Gdańsku do zaledwie 4 punktów.
Rune Holta choć nie ustrzegł się porażek z Renatem Gafurovem i Magnusem Zetterstroemem, zaprezentował się jak na ekstraligowego lidera przystało. Świetne zawody odjechał także nieco niedoceniany przed meczem Tai Woffinden (12+1), ale największe zachwyty wywołał wśród Włókniarzy Sławomir Drabik. 44-letni "Slammer" zdobył 9 punktów i wygrał indywidualnie dwa wyścigi. - Było fajnie, ale dopiero koło piętnastego wyścigu zacząłem trzeźwieć - powiedział w swoim stylu Drabik. Świetna dyspozycja legendy Włókniarza zaskakiwała na tyle, że kierownictwo gdańskiej drużyny zdecydowało się po meczu złożyć protest dotyczący pojemności silnika, na którym startował. Pomiary dokonane przez sędziego Leszka Demskiego nie wykazały jednak nieprawidłowości.
Nieco więcej spodziewać się można było po postawie Rafała Szombierskiego (4) i Jonasa Davidssona (0). - Był to bardzo trudny tor, a ja nie będąc w pełni sprawny po kontuzji nie mogłem pojechać na sto procent - tłumaczył się Szwed po zawodach. - Na szczęście drużyna pojechała bardzo dobrze, przegraliśmy różnicą czterech punktów i powinniśmy odrobić to z nawiązką w przyszłą niedzielę - zaraz dodał.
Zespół Lotosu Wybrzeże z pewnością cieszył się ze zwycięstwa nad rywalem z Ekstraligi, ale zawodnicy zgodnie przyznawali, że wygrana mogła być okazalsza. - Zwycięstwo jest sukcesem, ale ta przewaga przed rewanżem nie powala - stwierdził Dawid Stachyra. W zespole trenera Stanisława Chomskiego zabrakło przede wszystkim punktów Pawła Hliba i Thomasa Jonassona. - Co tu dużo mówić. Wygrywałem starty, ale traciłem na trasie. Zabrakło moich punktów. Miałem jechać na silniku pożyczonym od Thomasa Jonassona, ale eksplodował mi na treningu. Na szczęście dysponowałem jeszcze silnikiem od Andrija Karpova. Obu chciałbym bardzo podziękować za bezinteresowną pomoc - zdradził "Hlipek".
Za tydzień oba zespoły zmierzą się pod Jasną Górą. Na torze w Gdańsku obejrzeliśmy równorzędną walkę, ale w przypadku rewanżu zdecydowanym faworytem wydaje się być Włókniarz. Ambicja i dobre chęci mogą gdańszczanom nie wystarczyć do zdobycia 44 punktów. Z drugiej jednak strony, Włókniarz był w podobnej sytuacji przed rewanżowym meczem w Bydgoszczy, kiedy oba zespoły rywalizowały o udział w barażach. Wtedy to właśnie Polonię większość widziała w barażach. Czy w sporcie rzeczywiście wszystko jest możliwe? Gdańskim kibicom pozostaje wierzyć, że tak.
Zobacz fotorelację z meczu -->
Wyniki:
CKM Włókniarz Częstochowa - 43
1. Peter Karlsson - 5 (3,0,2,u,0,-)
2. Sławomir Drabik - 9 (1,3,0,2,3)
3. Rafał Szombierski - 4 (1,3,0,0,-)
4. Jonas Davidsson - 0 (0,0,-,-)
5. Rune Holta - 13+3 (2*,2*,2,3,2,2*)
6. Borys Miturski - 0 (0,-,-,0,-)
7. Tai Woffinden - 12+1 (1,3,3,2,2,1*)
Lotos Wybrzeże Gdańsk - 47
9. Magnus Zetterstroem - 9 (2,0,3,1,3)
10. Thomas H. Jonasson - 5 (d,1,1,3,0)
11. Dawid Stachyra - 8+2 (2*,1*,1,3,1)
12. Renat Gafurov - 10 (3,2,3,2,w)
13. Paweł Hlib - 5 (1,2,1,1)
14. Damian Sperz - 3 (3,0,-,-,-)
15. Matej Kus - 7+2 (2*,1*,3,1)
Bieg po biegu:
1. (63,09) Sperz, Kus, Woffinden, Miturski 5:1
2. (62,63) Karlsson, Zetterstroem, Drabik, Jonasson (d/4) 2:4 (7:5)
3. (62,78) Gafurov, Stachyra, Szombierski, Davidsson 5:1 (12:6)
4. (63,03) Woffinden, Holta, Hlib, Sperz 1:5 (13:11)
5. (63,57) Drabik, Gafurov, Stachyra, Karlsson 3:3 (16:14)
6. (63,53) Szombierski, Hlib, Kus, Davidsson 3:3 (19:17)
7. (63,34) Woffinden, Holta, Jonasson, Zetterstroem 1:5 (20:22)
8. (63,50) Kus, Karlsson, Hlib, Drabik 4:2 (24:24)
9. (63,31) Zetterstroem, Woffinden, Jonasson, Szombierski 4:2 (28:26)
10. (63,88) Gafurov, Holta, Stachyra, Miturski 4:2 (32:28)
11. (64,84) Jonasson, Drabik, Hlib, Szombierski 4:2 (36:30)
12. (63,91) Stachyra, Woffinden, Kus, Karlsson (u) 4:2 (40:32)
13. (63,81) Holta, Gafurov, Zetterstroem, Karlsson 3:3 (43:35)
14. (63,41) Zetterstroem, Holta, Woffinden, Jonasson 3:3 (46:38)
15. (64,54) Drabik, Holta, Stachyra, Gafurov (w) 1:5 (47:43)
Sędzia: Leszek Demski
NCD: w 2 biegu uzyskał Peter Karlsson - 62,63 sek.
Widzów: 8 500
Startowano wg I zestawu