Dariusz Momot: Jedziemy walczyć na maksa!

KS ROW Rybnik w minioną niedzielę rozgromił Speedway Miszkolc. Wygrana ta jednak nie miała żadnego znaczenia dla pozycji w pierwszoligowej tabeli. Teraz jednak na podopiecznych Dariusza Momota czeka najważniejszy sprawdzian w sezonie. Mowa oczywiście o barażach, którego stawką będzie utrzymanie pierwszoligowego bytu.

Założeniem na niedzielny mecz z węgierskim zespołem z Miszkolca bardziej było odjechanie go bez kontuzji, niż cokolwiek innego. - Mecz przejechaliśmy spokojnie i bez kontuzji. Wynik też jest dla nas korzystny - mówił po meczu Dariusz Momot, manager KS ROW. Dla Rekinów był to ostatni sprawdzian przed największą tegoroczną rozgrywką, czyli barażami o pozostanie w I lidze. Sprawdzono również, czy tor odpowiada rybniczanom. - Taki tor, jak tutaj jest w tej chwili, sprzyja naszym zawodnikom - komentuje Momot. - Słaby przeciwnik ale lepszy trening taki meczowy, niż jazda między sobą.

Wygrana 67:23 ze Speedwayem Miszkolc z pewnością pozytywnie wpłynie na nastroje przed rywalizacją z KMŻ Lubelski Węgiel, do której Rekiny przygotowują się bardzo starannie. - Przygotowujemy się do niedzielnego wyjazdu do Lublina. Odbieramy jeszcze motory od Briana Andersena - komentuje manager. - Myślę, że chłopaki potrenują jeszcze na tych motorach. Będziemy przygotowani myślę w stu procentach i pojedziemy walczyć.

Rekiny będą faworytem barażowej rywalizacji, ale rywal nie śpi o czym świadczy m.in. wzmocnienie kadry Ryanem Fisherem. Momot czuje duże emocje przed tą rywalizacją. - Pewnie, że mam dreszczyk emocji przed tą rywalizacją, bo żadnego przeciwnika nie można lekceważyć. Nawet drużyny z Miszkolca nie zlekceważyliśmy, bo to jest zawsze przeciwnik i do każdego przeciwnika trzeba mieć respekt - ocenia Momot, który spodziewa się, że w niedzielę w Lublinie nie będzie łatwo. - Na pewno w Lublinie zrobią nam tor pod górkę i będzie na pewno mocno przyczepny. My się tego jednak spodziewamy i jesteśmy na to przygotowani.

Manager Rekinów wierzy w swoich podopiecznych. - Mamy dobrych zawodników. Ronnie wrócił do wysokiej dyspozycji, o czym świadczy 15 punktów w Szwecji i dobry występ przeciwko Węgrom. Rafał Fleger i Sławek Pyszny pokazują, że końcówkę sezonu mają bardzo dobrą. Do tego Daniel Nermark, a dojdą jeszcze Kylmaekorpi z Klindtem. Pojedziemy walczyć tam na całego. Żadnych kalkulacji nie będzie. Jedziemy walczyć na maksa, a po wszystkich perturbacjach w klubie myślę, że to nas jeszcze bardziej zjednoczy i ta pierwsza liga zostanie w Rybniku - komentuje Momot.

Jakie zatem założenia na baraż? - Postaramy się wygrać już tam i u nas pojechać spokojnie. Jeżeli jednak tam przegramy, to będziemy się starali przegrać jak najmniejszą ilością punktów, a potem u siebie pokażemy klasę - zakończył Momot.

Źródło artykułu: