Rune Holta po Grand Prix w Bydgoszczy: To najlepszy sezon w mojej karierze

Przed rokiem myślał o wycofaniu się z cyklu Grand Prix. Teraz jest czwartym żużlowcem na świecie. Mimo że miejsce tuż za podium jest najbardziej nielubiane przez sportowców, Rune Holta jest zadowolony. - To najlepszy sezon w mojej karierze - podkreśla Norweg z polskim paszportem.

W tym artykule dowiesz się o:

- To był fantastyczny rok dla polskiego żużla. Tomasz Gollob w końcu dopiął swego i został mistrzem świata. Tak długo przecież czekał na ten złoty medal. Jarek Hampel był drugi, a ja zająłem czwarte miejsce. Do tego dołożyliśmy zdobycie Drużynowego Pucharu Świata. Czego chcieć więcej? Cieszę się, że byłem członkiem złotej polskiej drużyny, że mogłem dołożyć swoją cegiełkę do tego sukcesu. Puchar Świata wywalczyliśmy wspólnie. Jeden drugiemu pomagał. Zawody Grand Prix są indywidualne, ale wiadomo, że jak trzeba to sobie pomagamy - tłumaczy Rune Holta.

To bez wątpienia najlepszy sezon Rune Holty w karierze. Nie tylko jeśli chodzi o występy w cyklu Grand Prix, ale także w rozgrywkach ligowych. - Tak dobrze w Szwecji jeszcze chyba nigdy nie jeździłem. Spędziłem tyle lat w Elitserien, ale ten sezon jest najlepszy. Ogromnie cieszę się, że tak dobrze punktowałem. W Polsce też nie było najgorzej. Ogólnie ten sezon był fantastyczny dla mnie - dodaje.

W Bydgoszczy Rune Holta znalazł się w wielkim finale, ale nie zdołał wywalczyć miejsca na podium. Czy jest tym faktem rozczarowany? - Absolutnie nie czuję się zawiedziony tym występem. Pewnie, że jak już się znajdziesz w finale chcesz wygrać albo minimum stanąć na podium. Ja przegrałem finał, ale zważywszy na stan mojej kontuzjowanej nogi, znalezienie się w czołowej czwórce jest i tak dobrym wynikiem. Naprawdę, nie czułem się najlepiej - przyznał czwarty żużlowiec bydgoskiej Grand Prix i jednocześnie czwarty w klasyfikacji końcowej IMŚ sezonu 2010.

W wielkim finale Rune Holta miał teoretycznie najlepsze w sobotni wieczór pole startowe - D. Co zatem stało się, że w najważniejszym wyścigu dnia przyjechał do mety dopiero czwarty? - Miałem fantastyczny start w wyścigu półfinałowym z najbardziej zewnętrznego pola. Było ono faktycznie najlepsze i wydawało mi się, że w finale mogę to powtórzyć. Spod taśmy wyszedłem nawet nieźle, ale Janusz Kołodziej zmienił trochę tor jazdy i musiałem zamknąć gaz. Straciłem sporo dystansu i później było już ciężko kogokolwiek wyprzedzić. Bez względu na to jestem bardzo zadowolony zarówno z wyniku ostatniej Grand Prix w Bydgoszczy jak i całego sezonu 2010 - zakończył Rune Holta.

Komentarze (0)