Janusz Kołodziej był pełen uznania dla swojego kolegi z drużyny, który zakończył piękną karierę i pożegnał się z leszczyńskimi kibicami. - Leigh Adams jest znakomitym żużlowcem, ale i świetnym człowiekiem. Miałem okazję współpracować z nim tylko przez jeden rok, ale był to czas bardzo ciekawy i pozytywny. Z takimi ludźmi jak on chce się jeździć i takich zawsze życzyłbym sobie w drużynie. Dzisiejsze zawody nie były dla mnie łatwe, ponieważ w co drugim biegu łapałem "kapcia". Można było używać tylko jednej opony, dlatego zrezygnowałem z ostatniego biegu i wycofałem się z turnieju. Porozmawiałem z Leigh i odpowiedział, że nie ma problemu, ponieważ są młodzi zawodnicy, którzy również chcą się pokazać.
Zawodnik leszczyńskiej Unii przyznał, że teraz przyszedł czas na odpoczynek i wspominanie tak udanego roku w jego wykonaniu. - Tymi zawodami zakończyłem tegoroczny sezon, który był najlepszym w mojej dotychczasowej karierze. Jestem z niego bardzo zadowolony i trudno opisać jak wielka jest moja radość, że wszystko potoczyło się zgodnie z planem. Sezon dobiegł końca i właściwie dopiero teraz będę mógł odpocząć oraz ze spokojem powspominać z uśmiechem na twarzy te wszystkie wspaniałe chwile. Mój kontrakt w leszczyńskiej Unii obowiązuje na kolejny rok, tak więc do zobaczenia w przyszłym sezonie - powiedział dla SportoweFakty.pl Janusz Kołodziej.