GTŻ powoli wychodzi na prostą

Wiele klubów w Polsce w trakcie sezonu 2010 narzekało na kłopoty finansowe. Nie inaczej było w Grudziądzu, gdzie działacze nie ukrywali, że mają zaległości wobec swoich zawodników. Wszystko jednak wskazuje na to, że są to jedynie problemy przejściowe, a dług z dnia na dzień zdecydowanie się zmniejsza.

- Nie jestem w stanie podać dokładnej kwoty, ale jest to jakieś 300-400 tys. zł. Na pewno spłacimy wszystko. Mamy, niestety, "finansową czkawkę", tak jak większość klubów - mówił niespełna miesiąc temu prezes GTŻ-u Zbigniew Fiałkowski. Działacze grudziądzkiego klubu obiecali jednak, że uporają się z problemami i ich zawodnicy zostaną spłaceni najpóźniej do walnego zgromadzenia członków klubu, zaplanowanego na 25 listopada.

Zgodnie z zapowiedziami, tak też się dzieje, gdyż w ostatnich dniach na konta zawodników została przelana spora część ich należności. - Już w ostatni piątek część pieniążków do naszych zawodników już poszła, ale zobowiązania na dzień dzisiejszy jeszcze mamy. Po pierwsze zawodnicy wystawiają jeszcze faktury za rundę play-off. Po drugie wpływają jeszcze jakieś pieniądze od sponsorów. Na dzień dzisiejszy mogę jednak powiedzieć, że wszyscy zawodnicy mają wypłacone od 80% do 100% wszystkich zobowiązań klubu wobec nich. Mówiąc obrazowo jest dwóch zawodników, którzy otrzymali 80% należności i jest dwóch zawodników, którzy są spłaceni "na zero". A reszta to jest w granicach 12-13%. - poinformował we wtorkowej rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Fiałkowski.

Nieoficjalnie wiadomo, że spłata tej części zaległości pozwoli na rozpoczęcie rozmów z zawodnikami o przedłużeniu kontraktów na sezon 2011. Pozostałą część pieniędzy mają oni otrzymać do 25 listopada, a to oznacza, że po raz kolejny klub z Grudziądza nie powinien mieć kłopotów z otrzymaniem licencji na starty w przyszłorocznych rozgrywkach.

Rozmowa z prezesem GTŻ-u Zbigniewem Fiałkowskim na temat aktualnej sytuacji klubu oraz jego podsumowanie minionych rozgrywek już wkrótce na łamach naszego portalu.

Komentarze (0)