Niepewność i skład budowany na ostatnią chwilę
Jesienią ubiegłego roku zebrała się grupa osób, której zależało na uratowaniu czarnego sportu w Ostrowie Wielkopolskim. Ich droga nie była łatwa. Po zarejestrowaniu ŻKS Holdikom Ostrovia w strukturach Polskiego Związku Motorowego przedstawiciele innych klubów niezbyt przychylnie patrzeli na nowy twór który chce zająć miejsce innego - z poważnymi zobowiązani - z tego samego miasta. Zielone światło dla ligowego żużla w sezonie 2010 w Ostrowie zaświeciło dopiero pod koniec stycznia. Wtedy to działacze ŻKS Ostrovii wypełnili wymogi licencyjne, a 2 lutego otrzymali licencję warunkową na starty w rozgrywkach II ligi. Przez ten cały okres żyli jednak w dużej niepewności. Nie wiedząc na czym stoją skład zespołu musieli budować na ostatnią chwilę. Udało im się wtedy sfinalizować kontrakty z 13 zawodnikami. W tym gronie najbardziej znanymi byli Mariusz Staszewski, Krystian Klecha, Zbigniew Czerwiński i Shane Parker.
Krystian Klecha
Z dniem 1 marca współpracę z ostrowskim klubem podjął natomiast trener Janusz Stachyra, który "rywalizację" o ten stołek wygrał z kilkoma innymi kandydatami. Między innymi byli to Franciszek Jaziewicz i Grzegorz Kłopot. Jeszcze przed startem rozgrywek ŻKS Ostrovia została wzmocniona Danielem Pytelem, Adamem Kajochem. Natomiast z dniem 1 kwietnia klub podpisał umowę z Holdikomem, sponsorem tytularnym.
Optymistyczny początek
Dzień 23 kwietnia przeszedł do historii ŻKS-u. Tego właśnie dnia ostrowski klub stoczył pierwszy ligowy pojedynek. Inauguracja na torze Stadionu Miejskiego wypadła niezwykle okazale. W obecności około 4 tysięcy widzów podopieczni Janusza Stachyry pokonali Speedway Wandę Kraków aż 57:33. To napawało optymizmem przed kolejnymi spotkaniami. Ostrowski zespół dobrze radził sobie na własnym obiekcie, zupełnie inaczej było na wyjazdach, gdzie w ciągu całego sezonu wygrał tylko jedno spotkanie. Miało to miejsce w Pile, kiedy wówczas gospodarze borykający się z problemami finansowymi wystąpili w drugim garniturze. Dobra postawa u siebie i kilka punktów bonusowych zdobytych w meczach poza Ostrowem sprawiło, że Holdikom Ostrovia nieoczekiwanie znalazła się w rundzie finałowej II ligi, zajmując po rundzie zasadniczej trzecią pozycję. - Zakładaliśmy sobie spokojne odjechanie sezonu, który dla nas był nauką organizacyjną. Cieszymy się z tego sukcesu, w fazie finałowej postaramy się o sprawienie kilku niespodzianek - mówił na początku sierpnia Artur Bieliński, pełniący obowiązki prezesa klubu.
Ostrowianie przed rozpoczęciem rundy finałowej mieli nawet szansę powalczyć o udział w barażach o I ligę. Do drugiego w tabeli Lubelskiego Węgla tracili tylko 4 punkty. Jednak już pierwszy pojedynek obu ekip na Stadionie Miejskim rozwiał wszelkie wątpliwości. W tej fazie rozgrywek Holdikom Ostrovia była tylko tłem dla rywali - w sześciu spotkaniach odniosła tylko jedno zwycięstwo. Utrzymała jednak miejsce na najniższym stopniu podium. Dodajmy, że na tym etapie zmagań ostrowski zespół radził sobie bez trenera Stachyry, któremu podziękowano za współpracę i za wprowadzenie zespołu do rundy finałowej. Drużynę w tym okresie poprowadziło kierownictwo klubu, a wspierał ich w tym Robert Sawina, mający odpowiednie uprawnienia.
Daniel Pytel
Zadowoleni z wyniku sportowego
Pierwszy sezon można uznać więc za udany w wykonaniu ostrowskiej drużyny. Jej liderem był Daniel Pytel, którego pozyskanie tuż przed startem rozgrywek okazało się strzałem w przysłowiową dziesiątkę. Dobrze prezentowali się też Mariusz Staszewski i w pierwszej części rozgrywek najwaleczniejszy zawodnik ostrowskiej drużyny, Krystian Klecha. - Praktycznie nie startowałem przez ostatnie dwa sezony. Jazda na motocyklu znowu sprawiała mi wiele radości - mówił Klecha. Podobnie jak on kilku zawodników trafiło do ostrowskiego klubu, aby odbudować swoją formę. Nie udało się to między innymi Adamowi Kajochowi. Niezłe występy notował Marcel Kajzer, ale ten jak nie borykał się z kłopotami sprzętowymi to zdrowotnymi. W trakcie rozgrywek do Ostrowa trafili tacy zawodnicy jak Robert Sawina i Henrik Gustafsson. Ten pierwszy zapragnął na tor powrócić po trzech latach przerwy. Tak duży rozbrat z czarnym sportem u 39-latka był bardzo widoczny. Mimo widocznych braków kondycyjnych "Sawka" jednak w kilku biegach pokazał kibicom, że stać go jeszcze na skuteczną jazdę.
Trzon ostrowskiej drużyny w minionych rozgrywkach stanowili Polacy. Sternicy Holdikom Ostrovii wspólnie z trenerem Stachyrą rzadko korzystali z usług stranieri. Szansę na zaprezentowanie się polskiej publiczności dostali tylko Shane Parker, Henrik Gustafsson, i Matija Duh. Jednak żaden z nich nie błysnął formą. W trakcie rundy finałowej działacze Holdikom Ostrovii poczynili ruch kadrowy z myślą na najbliższą przyszłość. Zakontraktowali Witalija Biełousowa. 17-letni Rosjanin wystąpił w jednym meczu i pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie.
Podsumowując wynik sportowy i organizacyjny w sezonie 2010 był on całkiem przyzwoity. Dopóki ostrowski zespół nie zaczął przegrywać meczu za meczem w rundzie finałowej mógł liczyć na swoich wiernych kibiców. Średnio spotkania żużlowe na Stadionie Miejskim oglądało 2900 widzów, co jak na drugą ligę jest dobrym wynikiem. Niższa frekwencja w końcówce sezonu, organizacja przez ŻKS półfinału GP Challenge oraz Pucharu MACEC odbiła się trochę na klubowej kasie. Działacze jednak uspokajają, że wszelkie zobowiązania postarają się jak najszybciej uregulować.
Robert Sawina
Na równi ze wszystkimi
Tegoroczny okres jesienno-zimowy będzie zdecydowanie łatwiejszy dla ostrowskiego klubu. Przez ostatni rok nabrali pewnego doświadczenia. Już teraz znając ustalony regulamin finansowy i zasady obowiązywania KSM zabrali się za kompletowanie kadry na sezon 2011. Na razie ważny kontrakt z ostrowskim klubem ma Witalij Biełosusow, a list intencyjny podpisali już młody Duńczyk Kasper Nykke Nielsen i znany polskim kibicom Tobias Kroner z Niemiec. Bliscy pozostania w ostrowskim klubie są Mariusz Staszewski i Krystian Klecha. Działacze prowadzą negocjacje między innymi z Peterem Karlssonem. Poszukiwany jest także szkoleniowiec. Po sezonie nauki z pewnością w ŻKS Ostrovii postawią sobie poprzeczkę nie co wyżej niż tylko odjechanie przyszłorocznych rozgrywek.
ŻKS Holdikom Ostrovia w statystyce:
Liczba meczów: 20
Zwycięstw: 8 (u siebie 7)
Remisów: 1
Porażek: 11 (u siebie 3)
Zdobyte punkty: 601 (średnio 30,5)
Stracone punkty: 673 (średnio 59,7)
Najwyższa średnia biegowa w zespole: Daniel Pytel - 2,260
Najwyższa średnia biegowa u siebie: Daniel Pytel - 2,471
Najwyższa średnia biegowa na wyjeździe: Daniel Pytel - 2,022
Najwięcej punktów: Daniel Pytel - 204
Najwięcej bonusów: Marcel Kajzer - 16
Najwięcej biegów: Daniel Pytel - 96
Najwięcej zwycięstw biegowych: Daniel Pytel - 46
Najwięcej 2. miejsc: Krystian Klecha - 26
Najwięcej 3. miejsc: Marcel Kajzer - 24
Najwięcej 4. miejsc: Marcel Kajzer - 21
Najwięcej defektów: Krystian Klecha - 6
Najwięcej upadków: Karol Sroka - 2
Najwięcej wykluczeń: Zbigniew Czerwiński - 5
Najwięcej taśm: Krystian Klecha - 4
Holdikom Ostrovia Ostrów Wlkp.