Pedersen "szaleje" w Szwecji

W klubach szwedzkiej Elitserien jest coraz mniej wolnych miejsc i coraz mniej czasu na podpisywanie kontraktów (do końca listopada). Cały czas bez kontraktu w Szwecji jest Nicki Pedersen. Ale nic w tym dziwnego, skoro Duńczyk chce gigantycznych pieniędzy.

Rozmowy z Pedersenem podjęła m.in. Indianerna Kumla. Zakończyły się one jednak bardzo szybko. Dlaczego? O tym na łamach gazety Nerikes Allehanda poinformował menadżer drużyny. - Wymagania finansowe Nickiego Pedersena wykraczały poza nasze możliwości. Nie widzę aktualnie takiego szwedzkiego klubu, który sprostał by jego oczekiwaniom. Podczas negocjacji nigdy nie zbliżyliśmy swoich stanowisk - powiedział Dalle Andersson.

Przypomnijmy, że z usług Pedersena zrezygnował jego dotychczasowy klub - Lejonen Gislaved. Patrząc na składy drużyn Elitserien - Duńczyk może trafić do kogoś z trójki Vastervik - Valsarna - Hammarby. Jeśli w Vasterviku przedłużą kontrakt z Tomaszem Gollobem, to jest mało prawdopodobne, że znajdą się tam jeszcze pieniądze na Pedersena. Czyżby Nicki był skazany na powrót do Hammarby? A może to Hammarby będzie skazane na Pedersena, gdyż ma tylko 13 dni na skompletowanie składu.

Komentarze (0)