- Podobne doniesienia pojawiały się w zeszłym roku. My robimy swoje i pracujemy nad spłatą zadłużenia. Budujemy skład, aby przekroczyć dolny KSM i chcemy, aby gwarantował on odpowiednie emocje i walkę na torze. Te działania wymagają dyskrecji i cierpliwości. Wstępnie zakładaliśmy, że wszystko uda się załatwić do 15 listopada. Jest pewien poślizg, ale on nie oznacza, że już nic nie wymyślimy. Chciałbym jednak stanowczo zdementować dzisiejsze informacje i oświadczam, że nie sprzedamy miejsca w Ekstralidze. To jakiś nonsens - powiedział dla SportoweFakty.pl Marian Maślanka.
Prezes Włókniarza Częstochowa wierzy, że podobnie jak w zeszłym roku, jego klub wyjdzie na prostą, a drużyna przyniesie wiele radości kibicom. - Chcemy zakontraktować zawodników, którzy zagwarantują odpowiednie punkty i przede wszystkim osiągnięcie dolnego limitu KSM. To będą zawodnicy zarówno z Ekstraligi, jak również I ligi. Na tę chwilę nie mogę potwierdzić zainteresowania Peterem Ljungiem, podobnie jak innymi nazwiskami. To są tajne rozmowy i do momentu, kiedy nie podpiszemy kontraktu, nie padną żadne nazwiska - zakończył Marian Maślanka.