... w różnych miejscach Polski rozgrywano mniej nagłaśniane, ale cieszące się dużym zainteresowaniem w lokalnych społecznościach imprezy zwane żużlowymi. I tak już w kwietniu 1948 roku odezwał się warkot motocykli w Rawiczu, w Tarnowskich Górach 6 maja, w Rybniku m.in. 9 maja, 29 czerwca w Katowicach, 4 lipca w Cieszynie. Z okazji hucznie obchodzonego tzw. Święta Odrodzenia 22 lipca żużlowe maszyny zagrały w kilku miejscach naraz. Ludzie, częstowani obłudną propagandą, przynajmniej tyle z życia mieli, że bawili się w sport. 1 sierpnia Motocyklowe Wyścigi Żużlowe zorganizowała aktywna Częstochowa, a tydzień później Gliwice pod nazwą Testmecz Żużlowy. 22 sierpnia żużlowe "Wyścigi na torze" zafundował sobie Lubliniec, 1 października Zielona Góra, a 3 tego samego miesiąca znów Tarnowskie Góry. Natomiast 17 października żużel zawitał do Cieszyna i Tychów. Dużo dobrego działo się także w Gorzowie, gdzie po Puchar Ziemi Lubuskiej sięgnął sam Alfred Smoczyk.
Popis Ludwika Dragi na jednym kole podczas wyścigu na żużlu, a właściwie na "hasioku"
Do miana najważniejszych wydarzeń roku aspirowały, zarówno dwutygodniowe zgrupowanie kadry narodowej w Rybniku, jaki i pierwszy mecz polskiej reprezentacji. Spontanicznie i całkiem bez uprzedzenia zorganizowany obóz treningowy przy rybnickim stadionie przyniósł rewelacyjne efekty szkoleniowe, a ponadto spełnił kapitalną rolę integracyjną, co podkreślali wszyscy uczestnicy, przyjmowani w tym miejscu z niecodzienną gościnnością. Zawitali wówczas do Rybnika wszyscy liczący się w Polsce rycerze czarnego sportu.
Porywającym widowiskiem na trwale wpisanym w annały polskiego sportu był sam wielki mecz Polska - Czechosłowacja rozegrany w niedzielę 26 września na stadionie warszawskiej Skry. Mecz historycznie w dziejach odnotowany jako ten pierwszy. A wśród pionierów Ludwik Draga. Młody, początkujący dziennikarz, syn znanego działacza z Sosnowca, Jan Ciszewski kręcił się już od paru lat po parkingu rybnickiego stadionu, zawiązując swoje liczne - dozgonne przyjaźnie. Jak się już dorwał do mikrofonu jako speaker zawodów - tak wtedy pisano - to nie było mu rady, błyskawicznie piął się po szczeblach kariery, by w końcu stać się żywą legendą stadionów, a wkrótce potem katowickiego radia i ogólnopolskiej telewizji. W 1948 roku przyszło mu napisać o historycznym...
Start do jednego z wyścigów w trakcie pierwszego oficjalnego meczu polskiej reprezentacji
... polski sport żużlowy wypłynął niczym okręt flagowy na głębokie wody oceanów globu. Wiele przelało się fal, przeszło wichrów i sztormów, zanim ten okręt pod biało-czerwoną banderą zaczął zdobywać świat. Oto jego pierwsza dzielna załoga pionierów (w kolejności alfabetycznej): Ludwik Draga, Jerzy Jankowski, Tadeusz Kołeczek, Jan Krakowiak, Jan Siekalski, Alfred Smoczyk, Jan Wąsikowski, Edward Wrocławski (dawniej Rudolf Breslauer). Pamiętajmy o pierwszych polskich żeglarzach na tej czarnej żużlowej toni.
Całość cytowanych wyżej, ale również wiele innych opowieści z dawnych lat, znajdziemy w książce pt. ęPasje Ludwika Dragię - jeszcze do nabycia na zamówienie pod adresem e-mail: redakcja@sportowefakty.pl (350 stron tekstu przeplatanego dużą ilością unikalnych starych fotografii, po przystępnej cenie 22 zł. + koszt przesyłki). Polecamy jako znakomity prezent gwiazdkowy.