- Nie było łatwo, bo startowałem tam pierwszy raz - powiedział Zengota. - Stawka była bardzo mocna, bo startowało kilku Anglików i Szwedów, którzy na Wyspach występują regularnie i dobrze czuli się na tym torze. Żużlowiec ZKŻ-u przyznał, że dużo dał mu sobotni trening. - Trochę pojeździłem i udało nam się trochę rozgryźć ten tor. A jest on bardzo dziwny - krótki, wiraże są bardzo ostre, a dodatkowo od połowy szerokości łuku jest on wyprofilowany w drugą stronę.
9 października Zengota zadebiutuje w finale. - I dlatego, że będzie to debiut, nie mam zamiaru obiecywać, że przywiozę medal. To będzie najważniejsza impreza i zrobię wszystko, żeby zaprezentować się jak najlepiej, ale stawka będzie wyrównana i bardzo mocna, bo przyjadą najlepsi młodzieżowcy. Na szczęście tor w Pardubicach jest mi znany i nieźle mi się tam jeździ - powiedział.
Kilka dni temu informowaliśmy, że Zengi stara się o kontrakt w Elitserien. Dziś już wiemy, że marzenia o startach w szwedzkiej elicie zielonogórzanin będzie musiał odłożyć na kolejny sezon. - Niestety mam zbyt dużą średnią, którą w ubiegłym roku wykręciłem w Allsvenskan. Wynosi ona ok. 8 punktów i trudno byłoby mnie wkomponować do jakiejkolwiek drużyny. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie w Szwecji będę już jeździł regularnie - zakończył.