- Postanowiłem podpisać kontrakt z Lokomotivem, bo wygląda on na bardzo profesjonalny i dobrze prowadzony klub. Wiem, że nie ma wielu zawodników, którzy chcą jeździć w Daugavpils ze względu na odległość, ale dla mnie to nie jest problem, gdyż jeżdżąc kilka lat do Anglii zdążyłem się przyzwyczaić do podróży. Mam zamiar na Łotwie mieć swoje motocykle oraz warsztat i na każdy mecz będę latać samolotem z moim mechanikiem - skomentował swoją decyzję w rozmowie z SportoweFakty.pl Nicolai Klindt.
Kilka dni temu 23-letni Duńczyk przyznał, że ma kilka ciekawych ofert i w najbliższym tygodniu jego przynależność klubowa w Polsce powinna się wyjaśnić. Tak też się stało i reprezentant kraju Hamleta wybierając starty w Daugavpils odrzucił propozycje z innych klubów. - Miałem kilka dobrych ofert z pierwszej i drugiej ligi, ale Daugavpils przedstawiło mi najlepszą propozycję. W tej drużynie mogę zmieścić się w podstawowym składzie. Byłem też w kontakcie z niektórymi klubami z Ekstraligi, ale tam nie mogłem się zmieścić ze względu na moje KSM - informuje Klindt.
Łotewską drużyną w grudniu opuścili Grigorij i Artiom Lagutowie, którzy zdecydowali się na przenosiny do Włókniarza Częstochowa. W ich miejsce działacze "Loko" zakontraktowali mistrza świata na długich torach Joonasa Kylmaekorpiego i właśnie Nicolaia Klindta. Czy dwójkę nowych zawodników nie przerosną oczekiwania działaczy i kibiców? - Wiem, że przede mną i Joonasem trudne zadanie, bo musimy zastąpić braci Lagutów. Myślę jednak, że inni zawodnicy nam pomogą i będziemy mocnymi punktami drużyny. Mam nadzieję, że starty w Daugavpils pomogą mi w mojej karierze, bo w zeszłym roku miałem spore problemy z ustawieniami motocykla na bardzo twarde i śliskie nawierzchnie. Zamierzam dość dużo potrenować na torze w Daugavpils i wtedy powinno być wszystko OK. - zakończył Duńczyk.
Nicolai Klindt (niebieski) w sezonie 2011 startować będzie w jednej drużynie z Romanem Povazhnym (żółty)