- Tomek Jędrzejak był już w Rybniku praktycznie dwiema nogami. Warunek był jednak jeden - że nie dostanie oferty z ekstraligi. Oferta z Wrocławia przyszła w najmniej spodziewanym momencie, bo mieliśmy już dograny kontrakt na 100 proc. Zawodnik wycofał się z tych rozmów, podziękował i powiedział, że jakby nie było tej oferty z ekstraligi, to byłby w Rybniku - poinformował na spotkaniu z kibicami dyrektor sportowy KS ROW - Dariusz Momot.
Działacz rybnickiego klubu wytłumaczył także, że podobna sytuacja miała miejsce z ubiegłorocznym liderem zespołu, Danielem Nermarkiem. - Dogadani z Nermarkiem byliśmy też w 100 proc. Przyszła jednak oferta z ekstraligi i chciał spróbować swoich sił.
Ponadto klub prowadził negocjacje m. in. z Rafałem Trojanowskim, Scottem Nichollsem, Sławomirem Drabikiem, Peterem Ljungiem, czy Mikaelem Maksem. Istniał również temat powrotu do Rybnika wychowanka klubu - Rafała Szombierskiego.
Źródło: speedwayrybnik.tv