- Zawodnicy nie walczą ze sobą w ringu, ale wykonują pozostałe ćwiczenia, które są elementami bokserskiego treningu. Wzmacniamy barki, tułów. Robimy siłę i wytrzymałość. Żużlowcy ćwiczą też z przyrządami, na workach. Starają się też poprawić swój czas reakcji, czemu służą ćwiczenia na refleks. To zupełnie inna praca niż w żużlu. Tam wysiłek trwa minutę. Jest to męczące, ale nie tak, jak dwie minuty uderzeń w worek z całej siły. Chłopcy umierają - powiedział Paweł Matuszewski, trener bokserów Zawiszy, który raz w tygodniu ćwiczy z bydgoskimi żużlowcami.
Oprócz zawodników Polonii Bydgoszcz w treningach uczestniczy również Marcin Jędrzejewski. - Na tym etapie przygotowań jest mniej zajęć bokserskich, a więcej wytrzymałościowych. Po tak ciężkiej pracy, po wyjeździe na tor nie spada się z motocykla po dwóch "kółkach", jak to jest bez przygotowania. Cztery okrążenia nie są problemem, ręce się "nie otwierają", nie brakuje siły - stwierdził zawodnik Kolejarza Opole.
Źródło: Gazeta Wyborcza