Paweł Sadzikowski: Jestem bardzo zadowolony z okienka transferowego

W poniedziałek równo o północy zakończyło się okienko transferowe w Polsce. W ostatni dzień okienka drugoligowa Wanda Kraków zakontraktowała kolejnych czterech zawodników. Ostatecznie kadra nowohuckiego klubu liczy siedemnastu żużlowców.

W kadrze Wandy znajduje się czterech Polaków, z czego trzech już w zeszłym sezonie reprezentowało krakowski klub. Doszedł jedynie Sławomir Pyszny. Pozostała trzynastka to obcokrajowcy. - Całkiem inaczej podeszliśmy do kwestii tworzenia kadry. W porównaniu do ubiegłego sezonu, koszt kontraktów zawodników jest dużo, dużo mniejszy. Większość chce się pokazać na polskich torach. Same kontrakty nic nas nie kosztują, zawodnicy pieniądze dostawać będą tylko za starty. Po co aż tylu? Chcemy mieć większe pole manewru, a żużlowcy mają walczyć o miejsce w składzie. Wiemy o ich dobrych występach w zagranicznych ligach i musimy się przyjrzeć, czy faktycznie będzie z nich pożytek. Trzon zespołu już wcześniej był załatwiony. Ja jestem bardzo zadowolony z okienka transferowego. Zamierzenia udało nam się zrealizować niemal w całości. Zabrakło tylko przedłużenia umowy z Romanem Chromikiem, który wybrał RKM Rybnik. Zdecydował się na ten klub ze względów rodzinnych, ma bardzo blisko na stadion - powiedział Paweł Sadzikowski, prezes Wandy na łamach Dziennika Polskiego 24.

Patrząc na kadrę Wandy, można dojrzeć, że brakuje w niej młodzieżowców z polską licencją. - Będą jeszcze wypożyczenia. Do kadry dołączyć musimy polskich juniorów, bo nie mamy żadnego. Jest problem, bowiem po zmianie przepisów kluby ekstraligi nie chcą wypożyczać młodych zawodników.

Na dzień dzisiejszy nie jest znany trener, który poprowadzi zespół w nadchodzącym sezonie. Prezes jednak uspokaja. - Nie spieszymy się z wyborem. Spokojnie rozmawiamy, szukamy kogoś, kto będzie chciał osiągnąć z zespołem to samo co my. Kandydatów jest trzech, w ciągu dwóch tygodni wszystko powinno się rozstrzygnąć - zakończył Sadzikowski.

Źródło artykułu: