100 tys. euro za podpis i 10 tys. złotych za przyjazd, czyli zarobki żużlowców w Polsce

Polskie kluby żużlowe dysponują coraz większymi budżetami. Jednak oczekiwania zawodników są tak duże, że wielu prezesów wieszczy bankructwo drużyn w najbliższych latach.

W tym artykule dowiesz się o:

Według nieoficjalnych informacji Gazety Wyborczej, Hans Andersen oczekiwał około 100 tys. euro za podpis pod kontraktem oraz 900 euro za każdy zdobyty punkt. Za dojazd na zawody Duńczyk żądał 2 tys. euro.

Większe wymagania finansowe miał Rune Holta. Czwarty zawodnik świata za parafowanie kontraktu oczekiwał ponad pół miliona złotych, a za zdobyty punkt od 4 tys. do 6 tys. złotych. Natomiast klub miał zwrócić koszt dojazdu na zawody w kwocie 10 tys. złotych.

Według dziennikarzy Gazety Wyborczej, zawodnicy z czołówki zarabiają jeszcze większe pieniądze. Z kolei polscy średniacy oczekują od 2 tys. do 3 tys. za zdobyty punkt. Czasem są także wymagania dodatkowe jak między innymi poszukanie w mieście sponsorów.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Źródło artykułu: