Plech: Z Golloba będzie jeszcze grajek

W niedzielę Lokomotiv Daugavpils przerwał passę zwycięstw Polonii Bydgoszcz. - Ta porażka to wyzwanie i zmobilizuje nas do jeszcze lepszej jazdy - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Zenon Plech, trener bydgoszczan.

- Główna przyczyna naszej porażki jest prosta - po doskonałych startach na dystansie traciliśmy pozycje. Nie wiem z czego to wynikało, być może moi zawodnicy nie radzili sobie z torem, bo po raz pierwszy na nim jeździli - powiedział Zenon Plech.

Trener Polonii miał też spore pretensje do pracy sędziego Marka Wojaczka. - W czternastym biegu, moim zdaniem niesłusznie, wykluczył Emila Sajfutdinova. Na drugim łuku Paweł Miesiąc stanął w poprzek toru, Emil nie chciał w niego wpaść, pojechał w prawo, zahaczył jeszcze o motocykl rywala i upadł. Tak doświadczony sędzia nie powinien popełniać takich błędów. Mogę powiedzieć, że czuję się oszukany - przyznał.

Przyczyną porażki Polonii była także słabsza postawa Krzysztofa Buczkowskiego i Jacka Golloba. - Buczek nie zachwycił, ale też raz został wykluczony, jego zdaniem niesłusznie. Ja tej sytuacji bardzo dokładnie nie widziałem, ale to był pierwszy łuk i wydaje mi się, że sędzia mógł puścić powtórkę w czterech - powiedział szkoleniowiec. - Jacek Gollob miał natomiast bardzo dobre starty, dobrze wchodził w pierwszy łuk, ale potem rywale go mijali i zjeżdżał z toru. Na pewno brakuje mu jeszcze objeżdżenia, bo nie zapomniał jak się jeździ na żużlu. Na torze w Bydgoszczy będzie jeszcze z niego grajek - ocenił postawę starszego z braci Plech. - Z jego sprzętem nie jest źle, chociaż sam Jacek przyznaje, że musi się jeszcze skonsultować z Tomaszem. Na pewno jednak nie przekreślam go z powodu tego nieudanego startu - zapewnił.

Plech uważa, że druga porażka powinna wzmocnić jego zespół. - To jest dla nas wyzwanie i powinno nas zmobilizować do dalszej pracy. Obiecaliśmy naszym kibicom awans i musimy go wywalczyć. Jazda w I lidze to dla Bydgoszczy trochę za mało - zakończył.

Komentarze (0)