We wtorek Dowhana można było spotkać w siedzibie klubu. Porozmawiać z nim udało się reporterowi Magazynu Żużlowego w Radiu Zielona Góra. - Mamy spotkanie z zarządem i radą nadzorczą. Mam nadzieję, że dużo spraw wyjaśnimy i zobaczymy jak to dalej będzie. Faktycznie gdzieś ta aura tajemniczości jest wokół klubu. Chcę wszystkim zaręczyć, że wszystko idzie zgodnie z planem. Dużo rzeczy zostało zaplanowanych, aby nie było żadnej przerwy. Faktycznie nie ma dzisiaj osoby, która będzie to firmować. Jest osoba, zgodnie z KSH, wytypowana przez radę nadzorczą, ale oczywiście brakuje tego kogoś, kto będzie prowadził normalną działalność, czyli rozmawiał ze sponsorami, podpisywał umowy i odbywał innego rodzaju rozmowy. Na dzisiaj nie jest to jakaś tragedia, aczkolwiek w najbliższym czasie trzeba podjąć odważne decyzje i ewentualnie taką osobę poprzez wytypowanie z kręgu klubu, czy poprzez konkurs znaleźć na to miejsce - powiedział były prezes Falubazu.
Na ubiegły piątek były sternik zielonogórskiego klubu zapowiedział konferencję prasową, jednak nie doszła ona do skutku. - Przyjdzie jeszcze taki moment. Uznałem, że konferencja w piątek nie jest stosowna, kiedy to wszystko jest na gorąco. Myślę, że za dużo narosłoby niedomówień. Czas jest tu dobrym orędownikiem, aby w spokoju to wszystko przeanalizować. Miną emocje i będziemy na ten temat rozmawiać. Deklarację, którą złożyłem, że klubu nie opuszczę i doprowadzę do tego, aby ta drużyna zrobiła wszystko pod kątem sportowym, marketingowym i finansowym. Moja deklaracja jak najbardziej jest aktualna i z niej się na pewno nie wycofam - stwierdził Dowhan.
Źródło: rzg.info.pl