Scott Nicholls marzy o zwycięstwie w Grand Prix w Cardiff

W nadchodzącym sezonie Scott Nicholls w polskiej lidze reprezentował będzie barwy pierwszoligowego Startu Gniezno. Liczy, że będzie mocnym punktem klubu z Wielkopolski, a ponadto marzy o zwycięstwie w Grand Prix w Cardiff.

Miniony rok nie był dla Scotta Nichollsa udany, jeśli chodzi o występy na polskich torach. W barwach węgierskiego Speedway Miszkolc odjechał zaledwie trzy mecze. Jeden z nich miał miejsce na torze... tegorocznego pracodawcy Brytyjczyka - Startu Gniezno. Mimo, iż występ nie był udany (8 punktów w sześciu biegach), to "Hot Scott" twierdzi, że lubi gnieźnieński owal. - Lubię go i wiem, że jestem w stanie dobrze na nim punktować, co pozwoli mi być bardziej pewnym siebie i powinno pozytywnie wpłynąć na drużynę - przekonuje zawodnik na łamach oficjalnej strony Startu Gniezno. Odniósł się on także do sprzętu, jakim będzie dysponował w tym roku. - Będę miał w sumie siedem motocykli z silnikami marki GM: dwa na ligę polską i szwedzką oraz trzy na brytyjską. Poza tym posiadam zapasowy do ścigania się w Polsce i Szwecji - informuje.

Nicholls chciałby być w Polsce tak samo szanowany, jak ma to miejsce w Anglii. Ponadto marzy m.in. o występie i zwycięstwie w Grand Prix Wielkiej Brytanii. - W Anglii jestem szanowany i postrzegany jako jeden z najlepszych jeźdźców. Taki, którego chce mieć u siebie prawie każdy klub. Chciałbym, ażeby tak samo było w Polsce i Szwecji, gdzie mierzę w pierwszą "trójkę", jeśli chodzi o średnią biegową. Ponadto marzę o kolejnym tytule Indywidualnego Mistrza Wielkiej Brytanii i zwycięstwie w Grand Prix w Cardiff - zdradza niespełna 33-letni żużlowiec.

Źródło: start.gniezno.pl

Scott Nicholls (z lewej) marzy o zwycięstwie w rundzie Grand Prix na Millennium Stadium

Komentarze (0)