Piotr Protasiewicz na razie nie wyda wyroku o nowych tłumikach

W ostatnich dniach po raz drugi w tym roku Piotr Protasiewicz przebywał w Krsko. PePe miał okazję do używania nowych tłumików, jednak nie chce się o nich wypowiadać bez testów w bardziej ekstremalnych warunkach.

Jeden z liderów Stelmet Falubazu Zielona Góra jest zadowolony z pobytu w Słowenii. - To co chciałem osiągnąłem. To nie jest moment, żeby mówić, że jest super i wspaniale, albo że jest tragicznie. Zrobiłem próbną przejażdżkę po tych nowych silnikach. Trochę się pościgałem z Jonasem Davidssonem. Mniej więcej wiem na czym stoję. Teraz potrzebuję kolejnego etapu, czyli sparingów i ścigania się. Ja cel osiągnąłem i czekam na kolejny etap przygotowawczy i na poważne ściganie - powiedział Piotr Protasiewicz.

Wychowanek zielonogórskiego klubu nie chce wydawać wyroków w sprawie nowych tłumików bez kolejnych testów, już w bardziej ekstremalnych warunkach. - Tutaj jakichś super ciekawych informacji nie podam, bo jest dla mnie za wcześnie. Ja muszę pojeździć na różnych torach, nawierzchniach i geometriach. Miałem równy dobry tor do jazdy, dosyć szeroki. Problemy mogą się pojawić, chłopaki jeździli i mieli z nimi do czynienia, ja tego nie mam i mogę tylko polegać na ich informacjach. Muszę poczekać aż tor będzie przyczepny, dziurawy, kiedy będzie ciepły i będą ostrzejsze łuki. Wtedy wyjdzie cała sytuacja tych tłumików. Nie chciałbym wprowadzać w błąd kibiców, dlatego czekam na rozwój sytuacji - stwierdził Protasiewicz.

Źródło: falubaz.com

Źródło artykułu: