Robert Dowhan: Andreas nie ma żadnych złamań, ale bardzo źle się czuje

W poniedziałek podczas treningu na torze w Gorican groźnie wyglądający upadek zanotował Andreas Jonsson. Szwed po upadku wstał o własnych siłach i udał się na kompleksowe badania.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Informacja o upadku Andreasa Jonssona wywołała poruszenie wśród fanów Stelmet Falubazu Zielona Góra. Po tym jak kontuzji doznał Grzegorz Zengota, ewentualny uraz Szweda byłby ogromnym ciosem dla drużyny. Na szczęście jak mówi prezes klubu, uczestnik cyklu Grand Prix nie ma złamań. - Rozmawiałem z jego menedżerem i osobami, które były podczas tego treningu. Faktycznie odnotował bardzo groźnie wyglądający upadek, który skończył się przerwaniem pracy motocykla, nagłym zatrzymaniem motoru i upadkiem zawodnika na tor głową. Bardzo groźnie to wyglądało. Z informacji, które mam na tą chwile to nie ma żadnych złamań, natomiast bardzo źle się czuje, ale o własnych siłach wrócił do parku maszyn i udał się w drogę powrotną do Bydgoszczy. Tam będzie przejdzie kompleksowe badania. Miejmy nadzieję, że skończy się tylko potłuczeniami - powiedział na antenie Radia Zachód prezes Stelmet Falubazu Zielona Góra - Robert Dowhan.

Włodarz Falubazu zdradził, że systematycznie poprawia się stan zdrowia kontuzjowanego Grzegorza Zengoty, który po raz pierwszy stanął na nogach, a już w piątek ma opuścić szpital i pojawić się na prezentacji drużyny w hali CRS.

Źródło: Radio Zachód.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×