- Poinformował mnie, że nie dostał na czas przesyłki z częściami do motocykli i nie ma skompletowanego sprzętu. Rozumiem to, ale taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Grzegorz to zawodowiec. Będę z nim rozmawiał na ten temat - powiedział Jerzy Kanclerz na łamach Gazety Pomorskiej.
Dyrektor sportowy jest niezwykle zadowolony z pobytu zespołu w Krsko. - Nie skupialiśmy się tylko na treningach. Zabrałem zawodników do elektrowni atomowej, byliśmy w winiarni. Muszę jednak przyznać, że żużlowców najbardziej ciągnęło na tor i wykorzystywali każdą możliwość do jazdy. Podczas innych treningów, również nie odpuszczali. Nawet mnie namówili do wspólnego biegania. Zaskoczyłem ich dobrą formą! - stwierdził Kanclerz.
Źródło: Gazeta Pomorska