- Na początku byłem bardzo podenerwowany i zarazem podekscytowany pierwszymi w tym roku startami na motocyklu. Po przerwie zimowej i 4-miesięcznej rozłące z motocyklem, nigdy nie czuję się na nim najlepiej. Na szczęście wszystko podczas treningu poszło całkiem dobrze i w dalszym ciągu potrafię składać się w łuku. Z każdą minutą treningu, czułem się na swoim motocyklu znacznie lepiej - powiedział popularny "Fredka".
Środa była dniem, który wszyscy zawodnicy Wolverhampton Wolves spędzili razem. - Rano, podobnie jak dzień wcześniej, trenowaliśmy na torze. Wszystko udało się zrobić dużo sprawniej niż we wtorek. Myślę, że po tych dwóch treningach jestem gotowy do pierwszego w tym roku ścigania - mówi Fredrik Lindgren. - Po treningu udaliśmy się wraz z kierownictwem klubu do restauracji indyjskiej na obiad. Później strzelaliśmy z łuku, spacerowaliśmy i wspinaliśmy się po skałkach. Najlepszymi wspinaczami okazali się Wuffy (Tai Woffinden) i Tyron Proctor. Mi i Peterowi (Karlssonowi) najlepiej wychodziło strzelanie z łuku. Wieczorem wzięliśmy udział w spotkaniu z dziennikarzami, na którym każdy z nas odpowiedział na kilka pytań związanych z sezonem 2011 - zakończył zawodnik Tauron Azoty Tarnów.