Ekstraliga 2009 w Gdańsku odbijała się czkawką przez cały miniony rok. Zaległości finansowe nie pozwoliły na budowę zespołu, który z miejsca odbije się z zaplecza najlepszej żużlowej ligi świata. Zmontowano więc skład bez fajerwerków, ale bardzo ambitny i przede wszystkim, oddano go pod opiekę Stanisławowi Chomskiemu, którego do tej pory gdańszczanie nie mogą się nachwalić. Po kompromitującej porażce w dwumeczu z PSŻ-em Lechmą Poznań wydawało się, że gdańska ekipa nie wywalczy nawet miejsca w pierwszej czwórce I ligi. Ostatecznie Lotosowi Wybrzeże udało się zająć czwarte miejsce, ale do Rundy Finałowej przystąpili z… pierwszej pozycji! Nie da się ukryć, że Magnusowi Zetterstroemowi i spółce sprzyjało ogromne szczęście i regulamin, który faworyzował gdańszczan (w Rundzie Finałowej liczyły się tylko punkty zdobyte przeciwko drużynom z pierwszej czwórki, a tu gdańszczanie wypadali nad wyraz korzystnie).
Do Ekstraligi zasłużenie awansowała jednak Marma Polskie Folie Rzeszów, która potwierdziła, iż była bezsprzecznie najlepszym zespołem ligi. Gdańszczanom natomiast pozostały baraże z Włókniarzem Częstochowa, które okazały się przykrą formalnością. Niespodzianki nie było i gdańszczanie przynajmniej przez kolejny rok odpoczną od najwyższej klasy rozgrywkowej.
Bez rewolucji
Głównym celem klubu było jednak odzyskanie płynności finansowej i spłata zadłużeń wobec zawodników ze rok 2009. Jak deklarował prezes Maciej Polny podczas lutowego spotkania z kibicami, wszelkie zaległości GKS Wybrzeże S.A. zostały pospłacane i do nowego sezonu klub podejdzie bez ciążącego balastu. Tym samym czerwono - biało - niebiescy wracają do grona przedsezonowych faworytów, do których zalicza się również bydgoską Polonię i gnieźnieński Start. Poza wypożyczeniem z Torunia dwukrotnego IMŚJ Darcy’ego Warda, spektakularnych transferów jednak nie było. Do Unibaxu Toruń wrócili Matej Kus i Karol Ząbik, zaś do klubu z Ostrowa Wlkp. odszedł Tobias Kroner. Gdańszczanie pozyskali z Rzeszowa doświadczonego Mikaela Maxa, który owszem, w sezonie 2010 uzyskał wyższą średnią biegową niż jakikolwiek zawodnik Lotosu Wybrzeża, ale wydaje się, że kibice nad morzem liczyli na głośniejsze i przede wszystkim bardziej perspektywiczne nazwiska.
Z całą pewnością szanse podopiecznych Stanisława Chomskiego na awans do Ekstraligi są duże, zwłaszcza w perspektywie poszerzenia jej do dziesięciu drużyn. W Gdańsku nikt nie ukrywa, że drużyna jedzie o awans. Atuty? Wydaje się, że przede wszystkim wyrównany skład. Być może liderem okaże się Magnus Zetterstroem, który jest już wolny od ciężaru startów w cyklu Grand Prix. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby kolejny udany sezon w polskiej lidze zaliczył Mikael Max. Pod koniec minionego sezonu coraz pewniejszym punktem zespołu był trzeci ze Szwedów, Thomas H. Jonasson. Dobra dyspozycja "THJ" nie powinna być więc zaskoczeniem. Pytanie brzmi, czy młody Skandynaw jest już gotów, by regularnie notować dwucyfrowe zdobycze punktowe.
Miniony rok był niezwykle udany dla Dawida Stachyry, który wciąż musi jednak popracować nad postawą w meczach wyjazdowych. Nie da się jednak ukryć, iż przejście do Gdańska okazało się dla niego dobrym rozwiązaniem. Czy zawodnik pójdzie za ciosem i poczyni jeszcze większe postępy? Jego kariera z pewnością znajduje się na fali wznoszącej. - Jesteśmy dużo mocniejsi i myślę, że ten skład pozwoli nam uzyskać awans do Ekstraligi - zapowiada "Davidoff".
Wielką niewiadomą wciąż pozostaje Paweł Hlib, który swoją postawą wlał nadzieję w serca gdańskich kibiców na początku minionego sezonu. Później było już niestety znacznie gorzej. "Hlipek" ciężko pracuje i sumiennie przygotowuje się do rozgrywek. Efekty jego przygotowań zweryfikują ligowe pojedynki. Mocnym punktem zespołu powinien być Darcy Ward, lecz już teraz wiemy, iż na początku rozgrywek gdańszczanie będą musieli obejść się bez niego. Kontuzja odniesiona na motocrossie przez Australijczyka z całą pewnością napsuje trochę krwi nadmorskiej ekipie.
O kolejne dwa lata kontrakt z Lotosem Wybrzeże przedłużył Renat Gafurow. Dla walecznego Rosjanina będzie to już czwarty sezon spędzony w Gdańsku. "Gafur" zawodnik, któremu obce są dąsy i narzekania. Spokojny i niepozorny w parkingu, na torze zmienia się w prawdziwego wojownika. Podczas swojej przygody z Wybrzeżem miewał okresy lepsze i gorsze, jednak w minionym sezonie prezentował równą, solidną formę. Na torach pierwszoligowych bez wątpienia zawodnik bardzo cenny.
Stanley Chomski czuwa nad wszystkim
Na papierze gdański zespół nie wygląda tak groźnie jak będąca absolutnym faworytem rozgrywek Polonia Bydgoszcz. Thomas H. Jonasson to nie Emil Sajfutdinow, a Magnus Zetterstroem to nie Grzegorz Walasek, ale stare żużlowe porzekadło mówi, że nazwiska same nie jeżdżą. Oprócz wyrównanej kadry, mocnym punktem jest szkoleniowiec gdańskiej ekipy. Stanisław Chomski to trener jakiego w Gdańsku nie widziano od dawna. Wystarczy tylko rzut oka na jego relacje z zespołem by wyczuć, że w zespole panuje dobra chemia. Po każdym spotkaniu szkoleniowiec odbywał ze swoimi podopiecznymi długie narady, które miały pomóc w lepszym wzajemnym zrozumieniu i rozwiązywaniu występujących problemów. W Gdańsku podkreślają, iż to wizja trenera zadecydowała o koncepcji zespołu. - Tym zawodnikom zaufał trener, a ja ufam trenerowi - twierdzi prezes Polny.
Trzon zespołu pozostał ten sam, a Mikael Max zdążył już poznać się z nowymi kolegami podczas zgrupowania w Szklarskiej Porębie, gdzie żużlowcy pracowali pod okiem trenera Chomskiego oraz Andrzeja Hulko i Jerzego Buczaka. Jedynym outsiderem wydaje się być Darcy Ward, który zimę spędził w Australii, ale nie wydaje się, by "Darky’ego" czekały problemy z adaptacją. Tym bardziej, że swoją pomoc zaoferował już Magnus Zetterstroem, czyli kolejna po trenerze Chomskim osoba odpowiedzialna za dobrą atmosferę w parkingu, co wielokrotnie podczas minionego sezonu podkreślali gdańscy zawodnicy. - Rewolucji w drużynie nie było, bo jeśli mamy wykorzystać szansę, to trzeba było postawić na zawodników, którzy są już w jakimś stopniu związani z klubem. Wówczas bardziej rozumieją, o co będziemy się bili - twierdzi trener Chomski.
Oczywiście, miłe słowa i wzajemne klepanie po plecach nie gwarantują dobrych wyników. Prezes Polny zaklina się ostatnimi czasy, iż klubowe finanse uległy poprawie i wszelkie zaległości to już tylko historia. Skoro tak, wydaje się, iż Wybrzeże ma w tym roku wszystko co potrzebne, by aspirować do walki o Ekstraligę z Polonią, Startem i pozostałymi drużynami.
Kadra Lotosu Wybrzeże Gdańsk:
Seniorzy:
Mikael Max (Szwecja) - 8,57
Dawid Stachyra - 7,75
Renat Gafurow (Rosja) - 7,56
Thomas H. Jonasson (Szwecja) - 7,45
Magnus Zetterstroem (Szwecja) - 7,37
Paweł Hlib - 6,08
Juniorzy:
Andriej Kobrin (Ukraina) - 6,50
Alexander Maksakov (Rosja) - 6,50
Damian Sperz - 3,52
Darcy Ward (Australia) - 3,26
Dariusz Rybakowski - 2,50
Marcel Szymko - 2,50
Kontrakty bez aneksu finansowego (tzw. umowy "warszawskie"):
Lenar Nigmatzjanow (Rosja) - 6,50
Matej Ferjan (Węgry) - 6,12
Krzysztof Stojanowski - 4,77
Trener:
Stanisław Chomski
Przyszli:
Darcy Ward (Toruń), Mikael Max (Rzeszów), Krzysztof Stojanowski (Krosno), Matej Ferjan (Gniezno), Lenar Nigmatzjanow (Lublin)
Odeszli:
Matej Kus, Karol Ząbik (Toruń), Tobias Kroner (Ostrów Wlkp.), Mateusz Lampkowski (Grudziądz), Josh Auty (Lublin)
Składy drużyn pierwszej ligi --> Kliknij tutaj
Terminarz spotkań pierwszej ligi --> Kliknij tutaj